Ludzie – to Oni odpowiadają za to jakie jest miasto, w którym żyją, to Oni na nie wpływają i Oni reprezentują je poza jego granicami. Chyba każde miasto może pochwalić się niezwykłymi ludźmi. Ich „niezwykłość” często przejawia się w talentach, które posiadają, zamiłowaniu/pasji, którą realizują czy wiedzy, którą mają i którą często przekazują Innym. Takich mieszkańców chcemy przedstawiać Wam w tym dziale. Nasz cykl zaczynamy od człowieka, który realizuje niezwykłą i nieczęsto spotykana pasję jaką jest numizmatyka. Kolekcja Wojciech Mirochy robi niesamowite wrażenie, a sposób w jaki opowiada o starych banknotach i monetach świadczy o tym, że mamy do czynienia z prawdziwym pasjonatem. Zapraszamy do lektury wywiadu, który pokaże Wam jak niezwykłe może być zbieranie starych monet.
1. Skąd Twoja pasja, jak ją rozwijasz?
WM: Skąd pasja? zaczęło się dość prosto w moim przypadku. Zwyczajnie jako dzieciak lubiłem wiedzieć jak coś jest wykonane, z czego jest wykonane, kto to wykonał i skąd pochodzi. A że dnia pewnego (w roku 1985) otrzymałem monety to zacząłem zwyczajnie dociekać co oznaczają przedstawienia na ich powierzchni, potem zacząłem przeglądać zakamarki domu i powiększać zbiór. Następnie przyszedł czas na pierwszy jeszcze wtedy czechosłowacki klaser i tak już mi zostało. W dniu dzisiejszym zajmuje mnie to ponad 25 lat.
Jak rozwijam swoją pasję? Właściwie to czasem się zastanawiam czy to ona nie rozwija mnie. Na początku były same monety, ich rozpoznawanie, datowanie itp., następnie stwierdzanie oryginalności, zmiana sposobów przechowywania (część np. szafek była rodzinnej konstrukcji), aż w końcu zająłem się problemami ekonomicznymi i technologicznymi związanymi z pieniądzem, a co za tym idzie – nie są mi obce przynajmniej w wersji podstawowej zagadnienia grawerstwa, odlewnictwa czy innych dziedzin "inżynieryjnych".
2. Jak zdobywasz monety, z kim je wymieniasz?
Na początku odwiedzałem domowe zakamarki, w których czasem znajdowałem monety, potem moją pasję podzielili również starsi członkowie mojej rodziny, dostawałem od nich monety, które przywozili z wyjazdów (były to w owym czasie głownie obszary tak zwanych demoludów). W końcu doszło do tego, że zapisałem się do Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego w Bielsku i tam zyskałem nowe kontakty i znajomości, niejednokrotnie przetrwały one do dziś. Część osób spośród moich znajomych również
zaraziła się tą chorobą i też coś sobie gromadzą. To jest niezastąpione źródło nie tylko monet ale również wiedzy i życzliwości. Czasem pojawiam się na giełdach staroci, ale to w miarę możliwości posiadania wolnego czasu, z którym jest chyba najgorzej. Z pomocą przychodzi również Internet.
3. Czy w Żywcu organizowane są wystawy numizmatyczne, czy miałeś jakieś wystawy Twojej kolekcji?
W Żywcu swego czasu miały miejsce wystawy numizmatyczne ale z tego co pamiętam to związane głownie z postacią Jana Pawła II (mogę się jednak mylić). Odnośnie wystaw moich zbiorów, to nigdzie nie była prezentowana ich całość. Taka główna wystawa miała miejsce na zamku w Suchej Beskidzkiej, z tego co wiem to prócz lekcji z nią związanych budziła bardzo duże zainteresowania, podobno były osoby które żeby ją zobaczyć przejechały kilkaset kilometrów.
4. Czy w Żywcu istnieją organizacje/stowarzyszenia skupiające numizmatyków?
Niestety szkoda, ale w Żywcu nie ma takiego stowarzyszenia, chociaż samo miasto posiadało kiedyś mennicę co prawda fałszerską ale jednak. Niewiele miast może się tym obecnie "szczycić " czy reklamować. Mimo tego na terenie Żywca i okolicy działa kilkunastu numizmatyków.
5. Czy Muzeum w Żywcu interesuje się takimi działaniami?
Muzeum Miejskie w Żywcu w ramach swoich zbiorów posiada również monety, niektóre z nich to ciekawe egzemplarze, ale np. Muzeum nie posiada ani monet fałszywych Mikołaja Komorowskiego (przyp. Ostatniego rządzącego Żywcem z rodu Komorowskich), nie posiada również banknotów papierni, a szkoda bo są to przedmioty nierozłącznie wiążące się z dziejami naszego regionu. Wracając jednak do tematu to czy Muzeum interesują działania ukierunkowane na numizmatykę należy zadać dyrekcji Muzeum.
6. Jaka jest Twoja ulubiona moneta, jaka jest najstarsza w kolekcji i ile jesteś w stanie poświęcić by zdobyć wymarzoną monetę?
W sumie to nie mam ulubionych monet, tym bardziej pojedynczych wyłapuję bowiem całe "okresy" czy monety w jakiś tam sposób powiązane ze sobą np. tza. Okres koronowy na terenie Austro-Węgier, czy PRL (jest to bowiem początek drogi każdego numizmatyka). Mam co prawda sentyment do różnych "krążków" które nie koniecznie można uznać za monetę (czyli przedmiot wymiany) można tu wspomnieć chociażby o spintriae (rzymskie żetony do gry, szatni lub domu publicznego noszące na jednej ze stron przedstawienie erotyczne. egzystowały do I w. n.e.). Mogę tez wspomnieć taki ciekawy krążek zwany dolar/rubel rozbrojeniowy. Wiąże się on z układem rozbrojeniowym Regan/Gorbaczow, w ramach którego ZSRR zobowiązywał się do redukcji rakiet balistycznych. Właśnie z korpusów owych rakiet wybito wspomniane żetony. W tym przedmiocie zaciekawił mnie najbardziej stop krążka a jest nim tytan i aluminium.