Wydarzenia

Posiłkując się pyszną kolacją tego wieczoru cały czas fascynuje mnie ten fakt, jakie różnice mogą nas dzielić. Będąc przedstawicielem gatunku męskiego żyję w dużej mierze w świecie przewidywalnym dla osobników tej samej watahy. Kiedy patrzę w drugą stronę, cały czas z wielką ciekawością, zdziwieniem, humorem. Kobiety robią w drugą stronę tą samą akcję. Jesteśmy tak różni, ale z drugiej strony właśnie to nas do siebie przyciąga. Te wspomniane różnice w wielu przypadkach mogą wręcz szokować, ale niech to będzie z dużą dozą radości.

W moim centrum handlowym ubikacja jest bardzo mała. Ale w większych miastach obserwator ma już pole do popisu. Kiedy wchodzi do takiego pomieszczenia i widzi z jednej strony kabiny a z drugiej pozajmowane na ścianach ustępy już wie, że w sali są myśliwi. Wytrawne oko dostrzeże, iż panowie gdy sikają, zawsze robią to w punkt, wszystko jedno jaki. Jeśli poprzednik zostawił w muszli pozostałość procesu trawienia, sikający myśliwy rozpoczyna proces czyszczenia toalety. Tak – mężczyźni sikają prosto w kupę. Skąd brak zrozumienia tego zachowania przez kobiety? To proste, facet musi mieć cel i wykonać misję, a sikanie w punkt to właśnie realizacja tej strategii.

 

Największą być może frustrację kobieta przeżywa, kiedy jej facet jest chory. Wtedy mamy do czynienia z końcem świata. Niektórzy z nich zrobią wszystko, aby uniknąć spotkania z przedstawicielem białego fartucha. Po co mam wyzdrowieć? Za tym idzie może jednak inna motywacja. To tylko pozornie kaszel albo przeziębienie, mężczyźni prewencyjnie przygotowują się na najgorsze i zachowują tak, jakby za chwilę mieli umrzeć. Wspominają te dobre chwile, życiowe osiągnięcia, myślą o spisaniu testamentu i rozmowie z notariuszem. Gdy z jakiegoś dziwnego powodu przeziębienie mija po raz kolejny, są dumni z tego, że pokonali wroga, i ochoczo wracają do życia.

Jest już ciepło. Upragniona wiosna już bardzo mocno wgryza się nam w skórę. Tej zimy śnieg dał się mocniej we znaki niż poprzednim razem. Ale jest jedna podstawa: mężczyznom nie jest zimno. Nigdy. Nawet gdy na zewnątrz jest -20 stopni, szkoda zachodu na ciepłe ciuchy. Rajtuzy dla mężczyzn to trauma z dzieciństwa, kalesony są niewygodne, czapka psuje fryzurę, a szalik ma funkcję jedynie wizerunkową. Stąd też przejście do garażu w samej koszulce, a potem przykrycie się lekką kurtką mężczyźni traktują jako zupełnie wystarczającą ochronę przed zimnem. Gdyby jednak ich partnerce lub dziecku było zimno, wówczas są w stanie zrezygnować nawet z tej – nie oszukujmy się, dyplomatycznej – części garderoby i oddać swoją kurtkę cierpiącej osobie.

Kolejna sprawa dotyczy damskiej torebki. Panowie, ilu z Was może za chwilę podnieść rękę i odnaleźć się w tej sytuacji? Ilu z Was zachodziło w głowę i robi to do dziś o tym, co panie tam noszą i dlaczego? Takie to ciężkie przecież…Cóż tam możemy znaleźć? Książkę, pilniczek do paznokci,..panie dopowiedzą resztę. Nie da się ukryć. Torebka stanowi dla kobiety psychologiczną tarczę, za którą w każdej chwili można się bezpiecznie ukryć. Jest ona też dla nich przedłużeniem własnej osoby, a aż 21% stwierdziło, że najwspanialszy komplement to ten wychwalający ich torebkę. Mężczyzna nie potrafi tego zrozumieć. To dla niego ogromny wysiłek. Dla niego portfel, telefon i klucze to akcesoria, które otwierają drzwi na cały świat.

Mężczyźni zupełnie nie rozumieją, jak to możliwe że kobiet nie śmieszy puszczanie bąków. Dlaczego? Więcej o tym i innych różnicach w kolejnym materiale.

Autor: Sławomir Brak