W Krzyżowej miało miejsce niezwykłe zdarzenie, które z pewnością zaskoczyło nie tylko mieszkańca Warszawy, ale także lokalne służby. Mężczyzna przyjechał do swojego zmarłego wujka, aby uporządkować sprawy związane z opuszczonym domem, w którym ów żył przez wiele lat. Podczas przeszukiwania pomieszczeń w poszukiwaniu dokumentów natknął się na reklamówkę, a w niej… granat moździerzowy.
Incydent miał miejsce około południa. Mężczyzna, niewiedząc, co dokładnie znalazł, niezwłocznie zgłosił sprawę na policję. Jego czujność okazała się kluczowa, ponieważ w takich sytuacjach nie można bagatelizować potencjalnych zagrożeń. Na miejsce zdarzenia przybyli policjanci z nieetatowej grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego, którzy specjalizują się w tego typu incydentach.
Po dokładnym zbadaniu znaleziska, funkcjonariusze potwierdzili, że faktycznie chodzi o granat moździerzowy z okresu II wojny światowej. Na szczęście, dzięki wcześniejszym interwencjom i profesjonalnemu zabezpieczeniu, pocisk okazał się być rozbrojony i nie stwarzał żadnego zagrożenia dla mieszkańców wsi ani samego odkrywcy.
Policjanci przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, a następnie zabezpieczyli znaleziony przedmiot, aby móc go odpowiednio zneutralizować.