Wiesz co: po prostu mi się nie chce. Jest piątek wieczorem – to pierwsza pora, kiedy czytasz zwykle tekst mojego magazynu. Składam go najczęściej dzień wcześniej. Tak to zostało zaplanowane. Rzeczywistość życiowa owszem, jest zawsze bogata w wydarzenia, ale wektor sinusoidy także musi zejść w dół.
W chwilach pustki zastanawiam się więc: co dalej? Co jutro, co pojutrze, co za rok? Robicie planowanie? Korygujecie wyniki na bieżąco? Szkoda płynąć z nurtem rzeki bezwiednie do przodu. Tłum nie wie zwykle co go spotka później i łatwo nim sterować. Jest jednak pewne „ale”: a co, jeśli wyskoczę? Czy mnie znienawidzą? Jak mawiał jeden z amerykańskich pisarzy: „ptaszki są obrośnięte w piórka, ale jeśli pojawisz się z innym upierzeniem, będziesz miał problem”.
Zastanów się przez chwilę: zdarzyło Ci się kiedyś coś takiego, że miałeś ochotę dać komuś w przysłowiową czapę tylko dlatego, że strzelił Ci bez powodu jakąś bzdurę wyrwaną z kosmosu, ale tylko dlatego, żeby Cie zdenerwować? Na pewno. Spotkanie nowości ze starym myśleniem zawsze jest eksplozją. Najpierw Cię krytykują, potem Cię unkają, później proszą o radę a na końcu stają się Twoimi wyznawcami.
Weź oczywiście w nawias ten proces. To pewna symbolika tego, co się między nami dzieje. Jednak robić to, co wszyscy to strasznie nudne. Wyrwać się jak Filip z konopii to wielkie ryzyko. Dostać po głowie właściwie bez powodu? No pomyśl....przez powiedzmy 10 lat coś się robi cały czas tak samo...żadnej zmiany....ludzie zachowują się, jakby „umarli”...życia w nich prawie w ogóle. Ale wszyscy przyzwyczaili się, że to już trwa. I Ty wyrywasz się przed wszystkich i chcesz coś innego?
Pomyśl jednak z drugiej strony....całe życie trzeba rozmawiać z ludźmi, żyć z nimi. Masz swoje życie i swoje potrzeby. Szkoda zamknąć się w jednym środowisku i przestać żyć już za młodu. Wpadasz na świetny pomysł. Coś z tym zrobić trzeba. Jesteś jednak odważny i masz te przysłowiowe jaja. Co robisz? Sprawdzasz lojalność swoich przyjaciół. Jeśli którykolwiek z nich kwestionuje zasadność Twoich pomysłów, nawet wtedy gdy wiesz, że wniosą wiele dobrego dla Was, Waszych znajomych, bo są potrzebne...To już wiesz komu podziękować za znajomość.
Kiedy teraz kończę ten tekst a Ty jesteś gdzieś razem ze mną, być może jest u Ciebie piątek w godzinach wieczornych. Ja już prawdopodobnie jestem po wizycie u moich bliskich....są sprawdzeni i takie relacje pielęgnować trzeba. Pomyśl mimo wszystko, czy nie warto zrobić inwentaryzacji swojego środowiska.....
Autor: Sławomir Brak