Wydarzenia

Niedawno burmistrz Szlagor prezentował się na fotografii, na której zachęcał do sprzątania. Gmina Łękawica planuje zrobić ścieżki rowerowe, które połączą wszystkie miejscowości gminy. Co łączy te dwie sprawy i dlaczego jest to "rządowy wał"?

Moim konikiem od dawna jest wał nad jeziorem. Gdzie można by, jakby się wydawało, zrobić też niekiepską trasę rowerową, czy rolkową. Albo trasę do biegania tak ostatnio popularnego. Sam wał trochę kilometrów ma, więcej by dawało niż rundki po parku, a połączyć jeszcze można ze ścieżką nad Koszarawą, czy drogą wzdłuż jeziora lub Lasku Wita. W zasadzie opcja taka jest od dawna. Po klepisku i błocie. Od dawna, od bardzo dawna właściwie, stoi u końca lub początku wału intrygujący znak drogowy zakazu wjazdu. Całkiem dowcipnie ktoś tam kiedyś sprayem wystosował napis: Uwaga rządowy wał. Rozumiem, że „wał” ma tutaj znaczenie nieco przenośne, ironiczne, ktoś poczynił street–art. Wał-art., tak dokładniej. Mniej natomiast rozumiem, dlaczego ten znak stoi tak od tylu lat, waląc się prawie że, ociekając rdzą, de facto bez większego znaczenia i zastosowania w takim stanie. Szacunek taki dla street-artu? Nie mógłby się stać dosłownym wałem samorządowym?

zdjęcie 1 copy copy

Jeśli się zapędzić trochę w Lasek Wita, też ciekawostki można znaleźć. Niedawno pisaliśmy skoczni narciarskiej, jaka była kiedyś w Żywcu, u zbiegu Soły i Koszarawy. Tymczasem właśnie w Lasku Wita pojawiło się coś może pod narty, może pod rowery, o całkiem konkretnej konstrukcji,

zdjęcie 2 copy

Można tam trafić na jeszcze ciekawsze znalezisko. Krzyż betonowy, wyglądający jak taki z nekropolii. Obok nic wskazującego na miejsce wiecznej pamięci. W związku z lokalizacją natomiast, przypominają się wtedy zaraz pewne legendy o zalanym niedaleko Starym Żywcu i tamtejszym cmentarzu.

zdjęcie 3

Widok na Skrzyczne i Klimczok niezmiennie piękny.

zdjęcie 4

Autor: Michał Cichy