Mijający powoli sezon rowerowy był wyjątkowo udany. Słoneczna pogoda sprzyjała temu, by jako środek lokomocji w mieście wybierać rower. Na temat infrastruktury rowerowej w Żywcu, a raczej jej braku, pisaliśmy już niejednokrotnie. Wy również chętnie zabieraliście głos w tej sprawie, a dowodzą tego liczne maile w tej sprawie, które nadsyłaliście na naszą redakcyjną skrzynkę. Rower w naszym mieście to wręcz idealny środek transportu – mogłoby się wydawać – wszędzie jest w miarę równo, a odległości np. między centrum miasta i osiedlami, z przyjemnością można byłoby pokonać rowerem – dużo szybciej niż samochodem (zważając na korki) lub pieszo. Lato mija, nadchodzi jesień i czas podsumowania tego, co w tym sezonie Miasto zrobiło by zachęcić mieszkańców do przesiadania się z samochodu, na rower. Dlaczego nasi włodarze powinni zachęcać mieszkańców do wyboru roweru? Tego nie trzeba tłumaczyć chyba nikomu – duże zanieczyszczenie powietrza, korki oraz plany przebudowy mostu na rzece Sole, która to inwestycja spowoduje prawdopodobnie paraliż ruchu kołowego w Żywcu. Zaczynając nasze podsumowanie, zwróciliśmy się do Burmistrza Żywca – Pana Antoniego Szlagora, z pytaniem jakie ruchy zostały wykonane, by usprawnić jazdę rowerem w mieście. Odpowiedź cytujemy poniżej:
Z rowerów korzystają pracownicy Urzędu przy wyjazdach na oględziny i wizje oraz przy dostarczaniu korespondencji na terenie Żywca. Równocześnie w bieżącym roku zostały wykonane roboty przygotowawcze pod budowę ścieżki rowerowej na odcinku od przejazdu kolejowego w ciągu ul. Witosa do kładki prowadzącej do amfiteatru. Z kolei jeżeli chodzi o stojaki na rowery to jeszcze przed remontem tzw. Starego mostu w kilku punktach naszego miasta pojawią się nowe stojaki.
To czy urzędnicy rzeczywiście korzystają z rowerów pozostawiamy Waszej ocenie. Jednak postanowiliśmy o to zapytać również mieszkańców.
"Ilu urzędników z magistratu korzysta z roweru jako środka lokomocji do pracy można ocenić po ilości rowerów na stojaku przed ratuszem. Osobiście jestem zdania, że większość z nich korzysta raczej z samochodu" – mówi naszej redakcji prosząca o anonimowość Pani Magda, pracująca w okolicach żywieckiego rynku.
Sprawa z doręczaniem korespondencji – w opinii mieszkańców – również nie do końca pokrywa się z odpowiedzią udzieloną przez Pana Burmistrza.
"Wiem, że z roweru korzysta listonosz – to mogę potwierdzić. Korespondencje z ratusza, jeśli dostarcza mi urzędnik, to raczej przychodzi pieszo, bądź przyjeżdża samochodem" – twierdzi mieszkaniec ul. Widok.
Niestety nie wiadomo czy Urząd Miasta posiada rowery służbowe, czy pracownicy korzystają z prywatnego sprzętu. Kolejnym pytaniem, które warto zadać, to czy istnieje dokument regulujący korzystanie z rowerów przez pracowników Urzędu Miasta w czasie godzin pracy? Tematu na razie nie zgłębialiśmy, gdyż nie ma związku z tematem, który podejmujemy w tym artykule.
Kto korzysta z roweru przemieszczając się po żywieckich ulicach wie o tym, że bywa to trudne. Na co narzekają cykliści? I czy ścieżka rowerowa przy ulicy Witosa ma rację bytu i będzie wykorzystywana gdy powstanie?
"Na pewno kultura jazdy kierowców. Z tym bywa trudno, nie wiem czy korzystają z lusterek ale notorycznie, gdy jadę poboczem, to często samochody stojące w korku blokują mi swobodny przejazd" - twierdzi Pan Paweł, który codziennie od kwietnia do października dojeżdża do pracy na rowerze z os. 700 - lecia na ul. Sienkiewicza.
"Ścieżek jest za mało. Dojeżdżam rowerem z Zabłocia do Sporysza, różnie to bywa, drogi są takie a nie inne, trzeba omijać dziury, a jak wiadomo stwarza się wtedy zagrożenie. Jeśli chodzi o planowaną ścieżkę to powstanie ona w miejscu, takim, że będzie można z niej korzystać tylko w niedzielę – nie leży na trakcie, z którego ludzie korzystają jadąc do pracy czy na zakupy. Brakuje też stojaków. Świetną sprawą jest ścieżka na ulicy Piłsudskiego – tam ma ona racje bytu, no ale jest zdecydowanie zbyt krótka" - zauważa cyklista Sebastian.
Roboty przygotowawcze również nie spełniają oczekiwań rowerzystów, jak mówi naszej redakcji rowerzystka Monika spotkana na przyszłej ścieżce rowerowej przy ulicy Witosa:
"Jakie prace przygotowawcze? O tym głośno było już w wakacje, a wycięcie krzewów na odcinku 150 metrów to chyba akurat średni powód do dumy. Pewnie ścieżki powstaną tuż przed nadchodzącymi wyborami..."
Panią Monikę spotkaliśmy podczas oględzin terenu przygotowanego pod planowaną ścieżkę. Wybraliśmy się tam na rowerze z aparatem fotograficznym. Jak więc wygląda przyszła ścieżka rowerowa z punktu widzenia przeciętnego rowerzysty? Załóżmy więc, że korzystając ze ścieżki chcemy dostać się z osiedla Parkowego w okolice mostu na Sole. Jedziemy na zakupy, używamy roweru miejskiego. By dostać się na ścieżkę przechodzimy przez tory korzystając z przejścia dla pieszych. Tak wygląda wjazd na planowaną ścieżkę:
Prace przygotowawcze polegały chyba jedynie na wycięciu krzewów i wysypaniu tłucznia, który nie jest najlepszą nawierzchnią jeśli chodzi o ścieżkę rowerową. Trudności sprawia spacerowanie, a także jazda rowerem. Na samej ścieżce czekają na rowerzystów również "atrakcje", w postaci wyrastającego na środku ścieżki drzewa oraz pojawiające się dzikie wysypiska, jak np. rozbite szyby i butelki leżące na poboczu.
Docierając do końca ścieżki czeka nas kłopotliwa niespodzianka. Pojawia się bowiem pytanie "co dalej"? Ścieżka rowerowa okazuje się... ślepą ścieżką.
Jeżeli zdecydujemy się kontynuować podróż tym traktem, by dostać się na drugą stroną mostu kolejowego czeka nas przeprawa pod mostem, tu jednak należałoby się schylić i pojazd przeprowadzić, co pokazujemy na poniższych zdjęciach.
Alternatywą jest przejście przez nasyp kolejowy, tu jednak należy wspiąć się po kamienistym zboczu i przedrzeć przez krzaki na drugą stronę. Trudne i niebezpieczne.
To jednak nie koniec niespodzianek... Jeśli już przejdziemy na drugą stronę i spodziewamy się kontynuacji ścieżki, to będziemy rozczarowani. Wąska ścieżka zarośnięta krzakami, na której zalegają duże kawałki betonu i duże kamienie, zaznaczone czerwonymi obwódkami na poniższych zdjęciach.
Oczywiście brak dalszej części drogi dla rowerów można tłumaczyć planowaną inwestycją związaną z przebudową mostu na Sole. Niemniej zastanawia sens budowy takiej ścieżki, w takim miejscu.
Na szczęście w Żywcu rośnie świadomość ludzi, że rower to najlepszy środek transportu. Przy żywieckim kinie Janosik stanął stojak dla rowerzystów i za przyjazd do kina na rowerze można otrzymać rabat na kinowy bilet. Jednak te wszystkie działania to kropla w morzu potrzeb. Temat miejskiej wypożyczalni rowerów pojawił się i ucichł, nie pojawiają się inicjatywy urzędników takie jak np. Rodzinny Rajd Rowerowy – a tereny do takich inicjatyw mamy wymarzone. Jak możemy przeczytać na zywiec.naszemiasto.pl, również Pan Burmistrz Antoni Szlagor proponuje mieszkańcom przesiadanie się na rower na czas przebudowy mostu. Cytujemy:
"Przy dworcu kolejowym, a także od drugiej strony przebudowywanego mostu postawimy specjalne stojaki, do których będzie można przypiąć rowery, aby iść sobie swobodnie do sklepu, pracy, czy coś innego załatwić bez obawy, że ktoś nam je ukradnie"*
Natomiast to kwestii wspomnianej wypożyczalni rowerów Burmistrz Szlagor odnosi się tak:
"Okazało się, że jesteśmy za małym miastem i żadnej firnie nie opłacałby się taki biznes na naszym terenie"*.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Autor: Paweł Wnętrzak
* Cytaty za zywiec.naszemiasto.pl/artykul/galeria/2003765,most-na-sole-w-zywcu-bedzie-przebudowywany-beda-problemy-w,id,t.html#adef14d613f75466,1,3,5 (dostęp z dn. 20.09.2013 r.)