Biznes

Choinka na żywieckim rynku, podobnie jak i sam rynek, budzi mieszane uczucia u mieszkańców Żywca. Krytyczne opinie dotyczą również płotu, którym otoczone jest świąteczne drzewko. Czy jest on koniecznością?

 Niestety żywiecka choinka, właściwie od momentu, gdy została postawiona po raz pierwszy, padała ofiarą dewastacji. O jednej z nich pisaliśmy TUTAJ. Czy to jedyny powód, dla którego ogrodzenie wokół choinki jest instalowane? Czy nie wystarczy monitoring, którym objęta jest płyta Rynku? Jak w rozmowie z naszą redakcją wyjaśnia burmistrz Żywca - Antoni Szlagor - "ponieważ wcześniej mieliśmy do czynienia (wielokrotnie) z dewastacjami ozdób świątecznych, w szczególności choinki stojącej na Rynku, zdecydowałem, że będzie ona ogrodzona, i jak pokazała praktyka, prób chuligańskich od tamtej pory było znacznie mniej. Należy pamiętać, że jest to wysoka konstrukcja o określonej wadze. W przypadku gdyby coś komuś się stało, nawet w trakcie próby dewastowania choinki, my jako Miasto ponosilibyśmy odpowiedzialność z racji braku odpowiednich zabezpieczeń. Przypominam również, że na choince znajdują się urządzenia pod napięciem elektrycznym (światełka), które przy nieodpowiednim użytkowaniu lub próbach zewnętrznej interwencji (np. chęci wyrwania któregoś z elementów) mogą okazać się również niebezpieczne. Choinka ma ozdabiać Rynek swoim pięknem, zachęcać do odwiedzania tego miejsca, nie być zaś celem chuligańskich ataków".
Niestety liczne próby dewastacji tej ozdoby, bez względu na to czy się podoba, czy też nie,  pokazują że to niektórych spraw nasza społeczność musi dojrzeć.

Autor: WM