W roku 1976 oddano do użytku elektrownię szczytowo-pompową w Międzybrodziu Żywieckim, na górze Żar. Czy wiecie dlaczego elektrownię wybudowano akurat w tym miejscu? Powodem były wyjątkowo korzystne warunki topograficzne, m.in. duży spad przy niewielkiej odległości pomiędzy zbiornikami oraz możliwość wykorzystania zagospodarowanej kaskady rzeki Soły.
Elektrownia Żar większości ludzi kojarzy się z charakterystycznym zbiornikiem na szczycie góry. Ciekawostką jest to, że do budowy zbiornika wykorzystano tyle masy asfaltobetonu, że można byłoby z niej wykonać dwupasmową drogę z Żywca do Gdańska! Właśnie do tego obiektu nocą pompowana jest woda z położonego niżej jeziora. Wewnątrz góry Żar wydrążone są dwie sztolnie upadowe oraz komora o wymiarach 27 m x 41 m x 100 . W pomieszczeniu tym zainstalowane są 4 turbiny, każda o mocy 125 MW. Turbiny zdolne są do pompowania wody na wysokość 420 m! Pompoturbiny spełniają rolę generatorów prądu i pomp tłoczących wodę z jeziora do zbiornika górnego. W tzw. "godzinach szczytu energetycznego" woda ze zbiornika jest spuszczana w dół. Czas uruchomienia turbiny to zaledwie 180 sekund, czas opróżnienia zbiornika wynosi 4 godziny, natomiast czas pompowania wody do zbiornika wynosi 5,5 godziny. Jak wygląda praca elektrowni? W wielkim skrócie: w nocy (gdy zapotrzebowanie na energie elektryczną jest niskie) woda jest pompowana do zbiornika górnego, natomiast w godzinach szczytu energetycznego jest spuszczana w dół - do jeziora.
Elektrownia na Żarze to jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów w naszym regionie. Związanych jest z nim wiele legend, m.in. o samochodach, które wyjeżdżają pod górkę przy wyłączonym silniku lub o tym, że pod zbiornikiem w okresie "zimnej wojny" miałyby się znajdować wyrzutnie rakiet...
Oprac.: Ren
Dziękujemy pracownikom Muzeum Miejskiego w Żywcu za pomoc w opracowaniu tego materiału oraz udostępnienie materiałów.