Mieszkańcom Żywca budynek Zakładów Papierniczych „Solali” w Żywcu–Zabłociu kojarzy się głównie z produkcją papieru, bibułek serwetkowych bądź dekoracyjnych oraz innych wyrobów papierniczych. Przedstawmy pokrótce najważniejsze informacje dotyczące tego miejsca. Papiernia „Solali”, która powstała w roku 1838 roku, w okresie międzywojennym kierowana była przez Żyda Ignacego Seroga i znana była wówczas na całą Europę. Fabryka miała również swoją halę sportową o nazwie DIESEL. Każdy mieszkaniec Zabłocia wiedział gdzie jest „Diesiel”. A dlaczego akurat taka nazwa hali?
Otóż w jednym z bocznych pomieszczeń fabryki, od strony kościoła, znajdowała się awaryjna turbina napędzana silnikiem diesla, która dostarczała prąd do papierni i wytwarzała parę. Turbina ta była uruchamiana w razie awarii.
Po II Wojnie Światowej turbina została zlikwidowana, a pomieszczenie które zajmowała zostało przystosowane pod halę sportową. Między innymi dzięki temu, w 1948 roku z inicjatywy pracowników Żywieckiej Fabryki Papieru przy fabryce powstał Klub Sportowy Czarni–Żywiec, powołany z założonego niegdyś klubu RKS „Zabłocie”. Na hali w Dieslu rozgrywane były zazwyczaj mecze siatkówki, a czasem - zazwyczaj w zimie - również turnieje tenisa. Klub Czarni–Żywiec podzielony był na dwie sekcje siatkarskie – mężczyzn i kobiety. Klub kobiet grających w siatkówkę nazywał się - nie wiedzieć czemu - Rajcza–Czarni. Być może było to związane z miejscem zamieszkania siatkarek, choć z opowiadań ludzi pamiętających tamten okres można wysnuć, że większość grających kobiet pochodziła z Żywca.
Hala sportowa Diesel nie była typowym pomieszczeniem do grania w siatkę, bowiem... nie posiadała parkietu.
„Zamiast parkietu były zwykłe drewniane deski. Dzięki temu była to najbardziej „skoczna” hala w Żywcu, do której chętnie przyjeżdżały drużyny spoza Żywca na treningi lub mecze. Czasem było tak, że podczas meczu wychodziły pod wpływem skakania gwoździe z tych desek. Wtedy trzeba było przerwać mecz i polatać z młotkiem po boisku. Dopiero wtedy można było kontynuować grę” – wspomina – Bogusław Lach - jeden z siatkarzy klubu Czarni–Żywiec z przełomu lat 70/80 XX wieku.
Dzięki licznym treningom w Dieslu sekcja mężczyzn wywalczyła w rozgrywkach siatkarskich III ligę polską, natomiast sekcja kobiet klasyfikowała się do II ligi.
Niestety hala sportowa Diesel nie przetrwała zbyt długo. Już w latach 90-tych jej pomieszczenie świeciło pustkami. Czasem sporadycznie można było zagrać w tenisa stołowego, ponieważ pozostawiono stoły. Jednak w połowie lat 90-tych wielkie okna hali były stłuczone, a po meczach i emocjach związanych z Dieslem pozostał tylko czar wspomnień i dzieci siatkarzy bawiące się na trawiastym terenie wokół hali.
Współczesny wygląd hali sportowej DIESEL
Do niedawna na opisywanej hali odbywała się produkcja mydła, a dziś... nie wiadomo jaka firma tam stacjonuje. Bowiem cała Fabryka Papieru "obrosła" firmami różnego kalibru.
Dawne boczne przejście na halę
Dziś duży płot odgradza dawne przejście, którym mieszkańcy Zabłocia udawali się na halę a wielkie, piękne okna zostały zamurowane. Na placu przed halą niegdyś rosły duże drzewa, trawa i kwiaty, dziś możemy jedynie spotkać tam tylko „beton” i ogromne samochody. Mimo wszystko, dla wielu mieszkańców Zabłocia Diesel pozostanie w dalszym ciągu Dieslem.
Autor: Asassin
Kopiowanie materiałów zabronione.