Historia

Przechodząc ulicą Tadeusza Kościuszki w stronę rynku, naprzeciw byłej galerii handlowej „Centrum” możemy odnaleźć figurę św. Rozalii. Figura ta jest bardzo ważnym zabytkiem w Żywcu, niestety wielu ludzi nie wie z jakim wydarzeniem jest związana. Zacznijmy więc od początku i przybliżmy tę historię.

W roku 1831 zaczęły do Żywca napływać wieści o szerzącej się na wschodzie cholerze. Próbowano zapobiegać rozszerzaniu się zarazy przez budowanie kordonów, jeden z nich postanowiono wybudować przy korycie Soły. W połowie czerwca 1831 do Żywca przybyli inżynierowie i wytyczyli linię kordonu, w tym samym czasie przybyło także wojsko, które miało kordonu pilnować. Linia przebiegała Sołą od Wisły do Karpat, nad rzeką ustawiono budki wartownicze, rozstawione co 20 metrów, a więc linia ta była bardzo szczelna. Wstrzymano także komunikację między jednym a drugim brzegiem Soły, nie wolno było spławiać drzewa a przekroczenie wytyczonej granicy groziło karą śmierci. W lipcu podczas opadów rzeka zaczęła wzbierać. Na brzegu leżały tratwy spławianego drzewa oraz zgromadzone było płótno do bielenia na blichu. W nocy zebrali się ludzie, aby przenieść wspomniane rzeczy w bezpieczne miejsce. Żołnierze zauważyli w ciemności ludzi z drągami i wszczęli alarm, że wybuchło powstanie (wszak był to okres powstania listopadowego) i uzbrojeni ludzie chcą sforsować Sołę. Komendant kordonu – major Klitsch, mieszkający w zajeździe „Pod Góralem” został powiadomiony i otrzymał raporty o rzekomym powstaniu. Do Żywca zaczęły ściągać oddziały wojska z Zarzecza, Siennej, Zabłocia oraz Pietrzykowic. Sprawa wyjaśniła się nazajutrz, niestety zaalarmowane dowództwo przysłało do Żywca dodatkową kompanię wojska pod komendą kapitana Legee, która przyniosła do miasta zarazę. Najpierw zachorowali żołnierze, później ludność cywilna. Zaraza szalała w mieście przez dwa miesiące, w jej wyniku zmarły 164 osoby. Zaraza powróciła ponownie w roku 1832, atakując mieszkańców wsi, w mieście zmarło „tylko” 38 osób.

Te tragiczne wydarzenia upamiętnia kapliczka św. Rozalii. Kto ufundował pomnik i dlaczego? Z tym faktem związana jest wzruszająca historia.

W czasie szalejącej epidemii na cholerę zachorowała jedyna córka Ignacego i Antoniny Krise – farbiarzy żywieckich. Rodzice modlili się do św. Rozalii o uzdrowienie córki. Ich prośby zostały wysłuchane, a wdzięczny ojciec ufundował w roku 1831 figurę, którą wyrzeźbił Tomasz Gałuszczyński, kamieniarz z Suchej. Na tym jednak nie kończy się historia figury i ciekawostek z nią związanych. Do dwudziestolecia międzywojennego figura stała pod blaszanym daszkiem w ogrodzie, pomiędzy dwiema lipami. Właściciele parceli w miejscu, gdzie stał posąg postanowili zbudować warsztat i sklep kuśnierski. By uzyskać więcej miejsca pod budowę chcieli przenieść figurę w głąb ogrodu. Żaden z murarzy nie odważył się tego dokonać, ponieważ – jak wierzono – zaraza podczas uroczystej procesji została zamknięta pod  czworościennym słupem z cokołem i gzymsem i gdyby go przesunięto, zaraza znowu nawiedziłaby Żywiec. Sklep i warsztat wybudowano a kaplicę pozostawiono w niszy przypominającej pieczarę. Miejsce to można uznać za symboliczne, kto zna biografię św. Rozalii, ten wie, że kiedy próbowano ją wydać za mąż, uciekła w góry, gdzie ukryła się w grocie i wiodła tam życie pustelnicy.  Co równie ciekawe, pod budynkiem znajdują się piwnice, które omijają miejsce, gdzie wznosi się posąg.

Warto również wspomnieć o opowieściach ludzi pamiętających okupację w Żywcu. W czasie II wojny światowej armia niemiecka niszczyła miejsca kultu religijnego takie jak figury, kaplice. Również figura św. Rozalii została uszkodzona – w 1942 roku odłamano głowę posągu, nazajutrz ludzie zaczęli mówić, że osoba, która dokonała świętokradztwa wkrótce umrze. Po dwóch dniach ukradziony element podrzucono. Niemcy bali się zniszczyć figurę, dlatego kazali tylko zacementować polskie napisy na cokole. Na szczęście w odpisach przechowywanych przez mieszkańców Żywca wiersz ten zachował się:

Oyciec pogroził

Lecz się nie srożył

Dzieciom błądzącym

Się pokorzącym

Odpuścił winy.

Na twe przyczyny

Więc w świętych jego

Władze naszego

Wielbimy Boga

I zniknie trwoga

Mimo tego, że kapliczka była poddana renowacji w roku 2008, dziś wydaje się nieco zapomniana i zaniedbana przez mieszkańców.

Bibliografia:

Rączka Zofia, Żywiec. Rys historyczny od powstania miasta do 1918 r., Żywiec 1997.