19 grudnia 2005 roku miał miejsce wypadek kolejowy w Świnnej na trasie Sucha Beskidzka – Żywiec. Dzięki odwadze, fachowości i mądrym decyzjom załóg obu pociągów oraz dyżurnych ruchu nie doszło do tragedii.
Minęło już 19 lat od tego wydarzenia. Przebieg wypadku i jego przyczyny przedstawiono w filmie "Czarne Dni Kolei: Jeleśnia, zróbcie coś, nie mam hamowania", który mozna obejrzec poniżej.
W wyniku awarii hamulców w jednym z pociągów (jadącym od Suchej Beskidzkiej) doszło do zderzenia z drugim składem (jadącym od Żywca). Maszynista elektrycznej jednostki EN57 jadący z przeciwnego kierunku po tym samym torze, uprzedzony przez dyżurną ruchu o grożącym niebezpieczeństwie, zatrzymał pociąg i natychmiast podjął manewr cofania. Przy podobnej prędkości obydwu pojazdów doszło do przyjęcia zderzenia, wcześniej maszyniści obu składów ewakuowali pasażerów na koniec składów i kazali im położyć się na podłodze. Decyzje załóg pociągów oraz działania dyżurnej ruchu zapobiegły katastrofalnym skutkom ewentualnego zderzenia czołowego. W wyniku wypadku kilka osób odniosło niewielkie obrażenia, nikt nie zginął.
Pociąg z Suchej pędził jak szalony. Unosił się za nim tylko tuman kurzu – relacjonował Mieczysław Krzak, strażak ochotnik ze Świnnej.
Zdjęcie: Marcin Ryś / Stowarzyszenie Kolej Beskidzka