Trzecia i ostatnia część artykułu Piotra Kołpaka. Zapraszamy do lektury.
Młodzież od 8. do 20. r. życia
Dzieci i młodzież od ósmego do ukończenia dwudziestego pierwszego roku życia w nazewnictwie kościelnym funkcjonowały jako impuberes rationis compotes – posiadający umysł niedojrzały. W tym okresie życia wolne były od postu ścisłego, nie posiadały praw do zawarcia małżeństwa oraz nie mogły samodzielnie składać wiążących prawnie przysiąg
Źródło danych: opracowanie własne
Zauważalnie wzrósł wśród starszych dzieci odsetek umierających na gruźlicę – choroba ta zabijała co piąte z nich (21,85%). Zwiększył się również wskaźnik dyzenterii (12,61%). Podobnie jak u dzieci młodszych, choroba ta była szczególnie śmiercionośną w miesiącach wczesnojesiennych lat 1895 (4 zgony) i 1919 (15 zgonów), kiedy przybrała formy epidemiczne. Odnotować można, że wiele przypadków epidemii z roku 1919 dotyczyło tych samych domów, lub przynajmniej bliskiego sąsiedztwa – na pewno też, podług zapisów księdza Papescha, czerwonka najboleśniej dotknęła gilowicką szkołę
Źródło danych: opracowanie własne
Okazuje się, że grupa dwudziestokilkulatków nie była najmniej zagrożoną wśród wszystkich grup osób dorosłych. Warto dodać, że niemal połowę z nich zabiła gruźlica (48,57%). Podobnie było w grupie kolejnej. Gruźlica była najpoważniejszym zagrożeniem dla trzydziestokilkulatków – odsetek zmarłych wynosił 35,17%. Mimo wszystko to właśnie oni mieli najmniejsze prawdopodobieństwo umrzeć w swoim wieku.
Czterdziestokilkulatkom, których umierało więcej niż trzydziestokilkulatków, bardziej niż suchoty (20,53% zmarłych) groziło zapalenie płuc (23,68%). Różnica zwiększyła się jeszcze bardziej wśród pięćdziesięciokilkulatków – na gruźlicę zmarło 17,48%, z kolei na zapalenie płuc 25,87%.
Pomimo wzrastającej liczby umierających na zapalenie płuc, wśród ogółu dorosłych mieszkańców Gilowic najczęstszą przyczyną zgonu była gruźlica (29,15%). Nie tylko zresztą w Gilowicach. Suchoty w XIX i w początkach XX w. były prawdziwą chorobą cywilizacyjną, zabijającą większą część Europy
Źródło danych: opracowanie własne
Problem przybierał monstrualne rozmiary, pomimo społecznej świadomości o drogach rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. W wydanej we Lwowie w roku 1903 publikacji na ten temat wskazywano, że suchotnicy nie powinni w ogóle przebywać w pomieszczeniach, gdzie przetrzymuje się artykuły żywnościowe, gdyż wykrztuszane bakterye osiadają na pokarmach i bywają z niemi rozszerzane po domach i na ludzi skłonnych do gruźlicy, choć dotychczas zupełnie zdrowych, łatwo przeszczepiane
Źródło danych: opracowanie własne
Kolejną chorobą związaną z układem oddechowym, która dotykała dorosłą część społeczności Gilowic była astma (4,77%). Tak jak w przypadku gruźlicy oraz zapalenia płuc ściśle wiązała się z codziennym przebywaniem w zadymionych wiejskich chatach, nierzadko pozbawionych komina, odprowadzającego dym na wolne powietrze. Jak wynika z gilowickich metryk astma zabijała zwykle osoby starsze, co widać na poniższym zestawieniu.
Źródło danych: opracowanie własne
Taki stan rzeczy wynikał zapewne z faktu, iż młodsze, silniejsze organizmy były w stanie skuteczniej radzić sobie z astmą. W czasach przełomu wieków świadomie wiązano ową jednostkę chorobową z wiekiem: [...] często zjawia się już w późnym wieku, kiedy to czynność organizmu słabnie, a zbyteczne materje nie mogą być należycie wydalone [...] U zdrowego, silnego człowieka choroba ta nie jest niebezpieczną.
Źródło danych: opracowanie własne
Wypadków zgonów spowodowanych nowotworem zapisano w metrykach gilowickich stosunkowo niewiele – 11 przypadków, co daje 1,38% wszystkich zgonów dorosłych mieszkańców wsi. W tej liczbie trzy razy odnotowano raka żołądka (cancer stomachi) i raz raka krtani (rak w gardle). Poza tym zapis powodu śmierci był zbyt lakoniczny, by określić miejsce wystąpienia nowotworu (cancer; carcinoma; nowotwór; rak).
Do jednostek chorobowych trapiących mieszkańców wsi, a nierzadko doprowadzających do śmierci był tyfus (typhus) – bakteryjna choroba zakaźna przenoszona przez wszy ludzkie. Pośrednim, lecz oczywistym powodem zarażenia tyfusem (znanym także jako dur plamisty) były warunki higieniczne panujące w wiejskich chatach. Pewną trudność dla badacza ksiąg metrykalnych stanowić może niepewność rozróżnienia w źródle tyfusu plamistego od duru brzusznego, wywołanego pałeczkami Salmonelli. Ten ostatni siedmiokrotnie wspomniany został w gilowickich Libri mortuorum jako typhus abdominalis. Można szacować, iż tyfus plamisty zabił 1,38% dorosłej społeczności Gilowic, a dur brzuszny – 0,75%.
Dziesięciokrotnie odnotowano wystąpienie krwotoku, jako bezpośredniej przyczyny zgonu, lecz nie określano konkretnego miejsca upływu krwi (haemorrhagia; repentina effusio sanguinis; vehemens ejectio sanguinis; krwotok). Do tej samej kategorii zgonu włączyć można pęknięcie narządów wewnętrznych (rhexis) – taki zapis okoliczności śmierci wystąpił dwukrotnie, przy czym raz ustalono, że chodziło o pęknięcie wątroby.
Ludzie starsi – od 60. r. życia
Niewielu ludzi dożywało w XIX w. okresu starości, a ukończenie sześćdziesiątego roku życia było symbolicznie postrzegane jako wejście w ostatni etap drogi życiowej. Przepisy kościelne zdejmowały z osób przekraczających tę granicę obowiązek przestrzegania postu ścisłego, a ludowe porzekadło głosiło – po kopie już po chłopie
Źródło danych: opracowanie własne
Zgodnie z tendencjami wykazanymi w grupie zmarłych czterdziesto- i pięćdziesięciolatków liczba zgonów z powodu zapalenia płuc znacznie przewyższała tu liczbę zmarłych na gruźlicę. Stosunek w omawianej grupie wiekowej wynosił już 14,63% do 6,74%. Ponadto o ponad 100% zwiększyła się liczba osób zmarłych na astmę, osiągając poziom 11,63%. Mniejszy odsetek dotyczył zmarłych z powodu „puchliny wodnej” – 8,54%.
Dopiero u najstarszych mieszkańców Gilowic wśród najczęstszych powodów śmierci pojawiła się wada serca (debilitas cordis; vitium cordis). Dotyczyło to 4,33% zmarłych i oznaczało anatomiczne nieprawidłowości w budowie serca oraz zaburzenia w jego funkcjonowaniu. Przypuszczać można, że najczęściej wada serca spowodowana była w tej grupie społecznej przebiegiem choroby reumatycznej, której towarzyszyć może zapalenie wsierdzia. Sam reumatyzm, jako bezpośredni powód zgonu, zanotowano w 2,29% przypadków, podobnie, jak w przypadku osób dorosłych (2,26%) i mniej niż w kategorii wiekowej dzieci do dwudziestego roku życia (3,36%).
Ludzie starsi umierali także z powodu tzw. apopleksji, czyli udaru mózgu (apoplexia), związanego z zespołem czynników związanych z zaburzeniami czynności mózgu w wyniku wylewu krwi do mózgu, lub wstrzymania dopływu krwi do mózgu. Do modyfikowalnych przyczyn udaru zaliczyć można zakażenia oraz nadużywanie alkoholu. Na oba czynniki mieszkańcy galicyjskiej wsi byli narażeni na co dzień
Źródło danych: opracowanie własne
Charakterystycznym jest zdecydowany spadek liczby zmarłych dzieci, a także wzrost odsetka osób umierających w starszym wieku. Ponadto w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych XIX w., wśród osób powyżej dziesiątego roku życia umieralność wszystkich kategorii wiekowych jest dosyć równomiernie rozłożona i waha się między 3%, a 10%. W końcowym okresie badawczym śmiertelność rośnie wraz z wiekiem (z wyjątkiem małych dzieci), sięgając 17,62% wśród siedemdziesięciokilkulatków. Wskazuje to na fakt, że średnia długość życia w między rokiem 1880, a 1945 znacząco wzrosła.
Aż do początków lat trzydziestych XX w. stosunek liczby urodzeń do liczby zgonów zmienił się niewiele. Później spadła nieco liczba rodzących się dzieci – znacznie bardziej w okresie wojennym (aż do rekordowo niskiego progu 47 dzieci urodzonych w roku 1943). Spadek liczby zgonów widoczny po 1939 r. tłumaczy się faktem odpływu ludności z Gilowic w wyniku działań wojennych. Jedynie w ostatnich latach dwóch wojen światowych, tj. w 1918 i 1945 r., liczba urodzeń była mniejsza, niż liczba zgonów – odpowiednio 57:91 i 63:68. Ewidentny wzrost liczby zgonów w roku 1902 spowodowany był epidemią szkarlatyną – odsetek liczby zmarłych na tą chorobę, wobec wszystkich zgonów w tym roku wynosił 20,59%. Natomiast wzrost w 1918 r. spowodowała hiszpanka – 19,78% wszystkich przypadków.
Źródło danych: opracowanie własne
Należy tu wziąć pod uwagę fakt, że na terenach galicyjskich, jak dowodzi prof. Krzysztof Zamorski, w latach 1870-1910 dokonywał się proces transformacji demograficznej – takiego przekształcenia stosunku liczby zgonów wobec liczby urodzeń, które prowadziło do stanu współczesnego. Ten etap przejściowy zauważalny jest w parafii Gilowice w zwiększającej się (z wyraźnym załamaniem w czasie obu wojen) różnicy pomiędzy obydwoma wskaźnikami[26].
Przemiany w wiejskiej społeczności w dużym stopniu dotyczyły mentalności i świadomości kwestii zdrowotnych. Wynikało to zarówno z działalności uświadamiającej społeczność, jak i ze wzrastającego stopnia kontaktów mieszkańców wsi ze światem zewnętrznym. W przeciwieństwie księdza Królikowskiego, redaktorzy czasopisma „Nowiny lekarskie” dostrzegali w wychodźstwie i wyjazdach na prace sezonowe aspekty pozytywne. Sądzili, że dają one możliwość poznania ludności więcej kulturalnej, co wpływać miało na polepszenie metod gospodarowania oraz przekonanie do przedstawicieli zawodów medycznych[27].
Zdecydowanie większe znaczenie miała działalność uświadamiająca prowadzona za sprawą takich placówek jak szkoły, plebanie czy chociażby kółka rolnicze. Szczególne zasługi na tym olu poczynili właśnie kapłani (poza nauczycielami – niezaprzeczalnymi krzewicielami kultury). Spełniali oni ważką rolę w uświadamianiu mieszkańców wsi, wynikającą z odrodzenia świadomości misji społecznej Kościoła po wydaniu encykliki Rerum novarum papieża Leona XIII z 1891 r.[28] A choć Franciszek Bujak przekonywał, że w diecezji tarnowskiej (do której w czasach autora należała parafia rychwałdzka) duchowieństwo najmniej było kulturalne i oddane misji społecznej, to przyznawał, że działalność kapłanów w Galicji w ogóle godna była pochwały. Za sprawą zakładanych Kas Raifeissena oraz kółek rolniczych księża podnosili stan ekonomiczny i mentalny wiejskiej społeczności[29]. Jako taka jawi się osoba pierwszego proboszcza po reerygowaniu parafii, ks. Teofila Papescha. Bronisław Sroka rysuje tę postać jako kapłana mocno zaangażowanego nade wszystko w sprawy kulturalno-uświadamiające[30]. Z Kroniki parafialnej przebijają się liczne wzmianki o organizowanych przezeń uroczystościach wspominających ważne wydarzenia z historii Polski oraz przedstawieniach patriotycznych, w których udział brała młodzież z założonego przez kapłana Katolickiego stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i Żeńskiej. Wielokrotnie ks. Papesch organizował wycieczki krajoznawcze oraz pielgrzymki, inspirujące uczestników do poznania świata poza własną zagrodą. Wszystkie te elementy czyniły ze społeczności wiejskiej dobrze uświadamianą grupę, co również skutkowało zwiększeniem zaufania wobec lekarzy.
Mimo to, w metrykach gilowickich rzadko kiedy odnaleźć można pełną kartę poświadczającą zgon w szpitalu, co nie oznacza, że mieszkańcy wsi nie korzystali z tego typu placówek. Tym bardziej, że statystyki wskazują na ponad sześciokrotny wzrost liczby pacjentów szpitala żywieckiego w latach 1890-1910[31]. Jedyna zamieszczona w metrykach karta zgonu, wystawiona i opieczętowana przez Zarząd Szpitala Powszechnego w Żywcu, dotyczyła zmarłego na gruźlicę w roku 1906 Władysława Bereniego. Podobnie zresztą jak w przypadku lekarzy, wśród społeczności wiejskiej końca XIX stulecia szpitale budziły lęk. Zaufanie do szpitalnictwa rodziło się w mniejszych miejscowościach powoli w przeciągu dwudziestolecia międzywojennego i pierwszych lat po drugiej wojnie światowej.
Autor: Piotr Kołpak
Kopiowanie materiałów zabronione
[1] Medycyna pasterska, s. 200.
[2] Kronika, s. 89.
[3] Medycyna pasterska, s. 84.
[4] Kronika, s. 84.
[5] T. Daniel, The history of tuberculosis, “Respiratory Medicine”, nr 100, 2006, s. 1864; Leczenie suchot, Warszawa 1900, s. 1-3.
[6] P. Franaszek, op. cit., s. 256.
[7] Por. E. Merczyński, Zołzy i gruźlica u dzieci, ich leczenie i zwalczanie bakteryi gruźliczych, Lwów 1903, s. 67.
[8] Ibidem, s. 68.
[9] A. Sokołowski, Nauka o suchotach płucnych. Wykłady wygłoszone w Uniwersytecie Warszawskim w roku akademickim 1920/21, Warszawa 1921, s. 16; Suchoty, „Przewodnik zdrowia. Pismo poświęcone pielęgnowaniu zdrowia i sposobowi życia według praw i wskazówek przyrody”, r. 3, 1897, s. 28; S. Kenipp, op. cit., s. 240; A. Horbowski, op. cit., s. 182.
[10] H. Biegeleisen, Lecznictwo ludu polskiego, „Prace Komisji Etnograficznej Polskiej Akademii Umiejętności”, nr 12, Kraków 1929, s. 191.
[11] Por. Medycyna pasterska, s. 25-26.
[12] On the Treatment of Pneumonia, “Pacific Medical Journal”, nr 35, 1892, s. 30; More Deadly Than Consumption, „Christian Advocate”, nr 76, 1901, s. 950; E. C. Gordon, Pneumonia, “The American Journal od Nursing”, vol. 4, nr 11, 1904, s. 821; H. B. Weaver, Pneumonia, “Medical Record”, nr 69, 1906, s. 212.
[13] E. C. Gordon, op. cit., s. 822; P. Niemeyer, Kaszel i choroby piersiowe. Ich przyczyny, leczenie i zapobieganie. Poradnik dla wszystkich, Warszawa 1887, s. 18.
[14] Por. S. Kneipp, op. cit., s. 124.
[15] Por. Kronika, s. 104. Sprawa znalazła swój finał w sądzie wojskowym w Krakowie. Jak informowała notka prasowa z dnia 28 listopada 1925 doklejona do Kroniki parafialnej: Szeregowiec Rozumek stanął wczoraj przed sądem, oskarżony o zbrodnię morderstwa, jakiej dopuścił się pod wpływem Stefanji Sochównej, notorycznej złodziejki. Rozumek zwabił Anielę Sochównę na pola i tam zadusił ją, a następnie zadał kilka ran sztyletem w serce. [...] trybunał skazał Rozumka na karę śmierci przez rozstrzelanie. Por. Ibidem, s. 108.
[16] Ibidem.
[17] Ibidem, s. 35-36.
[18] Tragiczne zajścia w Jaworznie, „Czas”, nr 115, 1931, s. 3; Po zajściach w Jaworznie, „Czas”, nr 116, 1931, s. 3; Spokój w Jaworznie, „Czas”, nr 117, 1931, s. 3.
[19] Por. Kronika, s. 88.
[20] S. Kneipp, op. cit., s. 207-208.
[21] N. Johnson, Updating the Accounts: Global Mortality of the 1918-1920 "Spanish" Influenza Pandemic, “Bulletin of the History of Medicine”, vol. 76, nr 1, 2002, s. 115.
[22] Kronika, s. 84.
[23] Medycyna pasterska, s. 202.
[24] Ibidem, s. 84.
[25] O. Kolberg, op. cit., s. 150. Także w okolicach Lwowa wódka była podstawową „leczenia alkoholowego” – stosowano ją zarówno zewnętrznie, w formie okładów, jak i doustnie. Por. S. Spittal, op. cit., s. 84.
[26] K. Zamorski, Zasadnicze linie przemian demograficznych Galicji w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku, [w:] Galicja i jej dziedzictwo, t. 2, Społeczeństwo i gospodarka, Rzeszów 1995, s. 109.
[27] Z. Dukalski, Rozwój zaufania u ludu do medycyny w ciągu ostatnich lat 20 w zachodniej części gub. Kaliskiej, „Nowiny lekarskie”, r. 25, nr 11, 1913, s. 553.
[28] A. Haratyk, Udział galicyjskiego Kościoła katolickiego w pracach opiekuńczo-wychowawczych, [w:] Galicja i jej dziedzictwo, t. 16, Opieka nad dzieckiem w Galicji, Rzeszów 2002, s. 40.
[29] F. Bujak, Galicya, t. 1, Kraj. Ludność. Społeczeństwo. Rolnictwo, Lwów 1908, s. 146-147.
[30] Monografia, s. 148.
[31] P. Franaszek, op. cit., s. 45.