Zgodnym i powszechnym będzie pewnie założenie, że miasto nie musi wyglądać szaro. Nie tylko Berlin, czy niedawna Europejska Stolica Kultury – Wrocław. Przygraniczny i pozaaglomeracyjny Żywiec również tak wyglądać nie musi. Od dawna i mimochodem dba o to czynnik komercyjny, instalując neony i wszelkie inne świecidełka, czasem przyczyni się czynnik urzędowy, między innymi zdobiąc ratusz lub choinki kolorowymi oświetleniami. Przy zdobieniu, jak przy polityce lub ekonomii, rolę może odegrać jeszcze czynnik społeczny.
Tenże ostatni czynnik spowodował, że kolorową stała się wczoraj jedna z ławek na żywieckim Rynku, w rogu, od strony ul. Jagiellońskiej. Za sprawą „wydzierganych” z włóczki kolorowych kwadratów, co uczyniła grupa dziewiarek, gromadzących się w pobliskiej kawiarni Czekodeko. Miało to miejsce w ramach cyklu kilku równoległych i różnotematycznych imprez, pod zbiorczą nazwą „Spotkanie z pasją”. Inspiracje dla takiego czynu były wprawdzie sprzed jakiegoś dłuższego czasu, ale prawdziwa sztuka – jak wiadomo – wedle wielu teorii i teoretyków, przynajmniej w wymiarze ideowym, wymaga czasu i niejednokrotnego „przespania”. Ponadto aspekt czasochłonności fizycznej czynu, również jest tutaj widoczny. Finalnie ławka została odziana w bardzo i różnokolorowy pokrowiec z kwadratów na niedzielę. Plan i teoria mówi o trwałym przyozdobieniu, a na stronę praktyczną wpływ będą miały prawdopodobnie warunki pogodowe.