Historia

W poprzednim artykule poświęconym tematyce zabaw w dawnym Żywcu, do którego możecie wrócić TU, pisaliśmy o tym jak wyglądały bale, wesela oraz zabawy w Żywcu na przełomie XIX i XX wieku. Dzisiaj dowiecie się więcej na temat tańców mieszczan żywieckich.

Oprawą dla tańca, stwarzającą specyficzną atmosferę życia i dostojeństwa mieszczan, były zwyczaje i obyczaje, bale, burkoty i przeróżne okazje. Taniec i śpiew w połączeniu z muzyką stanowił nieodłączną część wszystkich najważniejszych uroczystości.

Z pokolenia na pokolenie

Tańce mieszczan żywieckich przetrwały do dnia dzisiejszego, ponieważ były przekazywane drogą tradycji z pokolenia na pokolenie. W związku z tym, że mieszczaństwo żywieckie utrzymywało kontakty z innymi dzielnicami Polski, zarówno w tańcach, jak i melodiach tanecznych możemy spotkać szereg elementów charakterystycznych dla Śląska, Małopolski oraz innych regionów kraju. Wśród tańców przekazywanych drogą tradycji, które w autentycznej formie zachowały się do dnia dzisiejszego możemy znaleźć tańce związane z obrzędami, o charakterze zabawowym oraz odnoszące się do zawodów.

Szewc, ogrodnik lub świniarz

W Żywcu każdy cech miał swój rodzaj tańca. Najpopularniejszy na przełomie XIX i XX wieku był cech szewiecki, dlatego też taniec rzemieślników zajmujących się szyciem obuwia zwany był „szewcem żywieckim”, tańczonym przy okazjach uroczystości cechowych oraz na zabawach. Jest to jedyny taniec cechowy, który w dzisiejszych czasach możemy odtworzyć i zatańczyć. Z kronik dowiadujemy się, że pośród tańców zawodu wyróżniamy jeszcze „ogrodnika”, „piekarza” oraz „świniarza”. Niestety nie zachowały się żadne dokumenty opisujące jak mogły wyglądać te tańce.

Na zabawach i weselach

Mieszczanie żywieccy mieli również określone tańce zabawowe, zaliczamy do nich „mietlarza” i „poloneza całowanego”. Nietrudno się domyślić, że tańczono je głównie na zabawach i weselach. Natomiast taniec zwany „ojcowskim” związany jest z obrzędem wesela, był pierwszy taniec, który rozpoczynał zabawę.

Tańce narodowe

W XVIII wieku mieszczanie żywieccy przyswoili sobie tańce pochodzące z innych regionów Polski. W późniejszym czasie przekształcili ich formę oraz wprowadzili charakterystyczne dla naszego regionu figury, obrazy, ustawienia i kroki taneczne. Jednym z nich jest Polonez, który w Żywcu w XIX wieku przybiera charakter dostojnego korowodu, tańczony był zazwyczaj w uroczystym stroju żywieckim. Drugim tańcem był Mazur, do którego mieszczanie wprowadzili charakterystyczne tylko na naszym terenie „koguciki”, czyli łączenie kroków wykonywane przez mężczyzn, chcących się pochwalić swoją zręcznością i zdolnościami w tańcu przed partnerką. Tańce te były tańczone już w pierwszej połowie XIX wieku.

Brak skoczności a zarazem „z życiem”

Dawne tańce mieszczan żywieckich najczęściej były tańczone po kole, w kwadracie lub w szeregu. Ważną cechą jest brak skoczności, tańce nawet te o szybkim tempie wykonuje się na płasko, choć sprężyście. Elementy dynamiczne w tańcu uzyskuje się poprzez stosowanie pewnych akcentów jak tupnięcie nogą czy klaśnięcie w dłonie. Tancerz w tańcu traktuje swoją partnerkę z poszanowaniem, dając jej pierwszeństwo nawet w tych najbardziej dynamicznych tańcach. Ruch postaci w tańcu często warunkuje strój żywiecki – dyktuje charakterystyczne układy rąk kobiet i mężczyzn, odnosi się to również do ukłonów wykonywanych w tańcu przez kobiety. Bogactwo form ruchowych i elementów tanecznych jest duże i różnorodne. Do dnia dzisiejszego żyją one w pamięci osób starszych i są jeszcze kultywowane na ważnych żywieckich uroczystościach.

Tekst powstał we współpracy ze Szkołą Tańca "Swing"

swing baner copy

 Autor: Katarzyna Mołdysz