Historia

Czy wiecie że na terenie dawnej papierni w Zabłociu istniała fontanna? Wskazuje na to grafika wykonana najprawdopodobniej pod koniec XIX lub na samym początku XX wieku.

Przedmiot ma wielkość dzisiejszej pocztówki. Jest to przedstawienie zakładu z lotu ptaka. Lewy górny narożnik wskazuje w przybliżeniu kierunek wschodni, a pozostałe odpowiednio: zachodni – prawy dolny, północny lewy dolny oraz południowy prawy górny. 
Centralne miejsce u dołu to budynek. w którym mieściła się do niedawna siedziba żywieckich wodociągów. Nieco wcześniej znajdowało się tam przedszkole. Budynek natomiast wybudowany został z przeznaczeniem na dom mieszkalny dyrektora fabryki. Analogiczna relacja czyli budynek dyrektora względem zarządzanej przez niego fabryki znalazł odzwierciedlenie w czasie budowy żywieckiego browaru. Za owym budynkiem znajdował się ogród w ramach którego wybudowano fontannę. Całość kompleksu znajdowała się w rękach prywatnych.
Z innych ciekawostek, które można zauważyć na grafice to fakt, że w momencie kiedy ona powstawała nie było jeszcze linii kolejowej, która łączyła papiernię z dworcem w Zabłociu. Dla mieszkańców obecnej ulicy Słonki a dawnej Waryńskiego ciekawostkę stanowić może fakt, że ulica przy której mieszkają biegnie wzdłuż budynku dyrekcji papierni, w kierunku rzeki Soły, pomiędzy zabudowaniami o charakterze przemysłowym (na południe od drogi), a zabudowaniami o charakterze mieszkalnym dla pracowników zakładów, które znajdują się na północ od drogi (sześć budynków istniejących do dnia dzisiejszego). Przedstawiony widok w centralnej części ukazuje nam zakładowy dziedziniec oddzielony od drogi płotem, a nie tak jak dziś przewiązką oraz budynkiem dawnej portierni.  
Widzimy na niej również wysokie kominy całkiem niedawno rozebrane. O dawnej świetności  zakładów (które podobno zatrudniały nawet 2000 pracowników) świadczy dziś jedynie wieża zegarowa z napisem  nad zamurowanym wejściem "Solali 1833".
Dziś pomieszczenia i hale fabryczne skrywają różnorodną działalność od handlowej i usługowej na produkcyjnej kończąc. Sama papiernia stanowi jedynie niewielką część ogromnych zakładów. Być może kiedyś ponownie stare mury opowiedzą jeszcze swoją historię odkrywając ją na nowo…

Autor: Wojciech Mirocha