Magazyn

Prazuchy, kwaśnica, żywieckie pierniki, placki z blachy, miodula… Mamy być z czego dumni…Nasze góralskie, regionalne potrawy i produkty smakują nie tylko nam. Z czego bardzo się cieszymy. Ale czy w imię promocji możemy mamy poświęcać nasze dziedzictwo kulinarne i pozwalać bo określano je jako śląskie? 

Co wiemy o szlaku Śląskie Smaki? Na stronie czytamy:

 “Szlak Kulinarny Śląskie Smaki powstał z inicjatywy Śląskiej Organizacji Turystycznej w 2012 roku. Jest jednym z pierwszych szlaków kulinarnych w Polsce.

Na Szlaku znajdują się restauracje i lokale gastronomiczne serwujące tradycyjne dania regionalne. Członkiem Szlaku może być tylko ten, kto uzyskał certyfikat „Śląskie Smaki”, potwierdzający jakość dań i ich regionalną autentyczność.

       Kuchnia śląska jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych kuchni regionalnych w Polsce. Każdy wie, że rolada z kluskami i modrą kapustą, to danie wywodzące się ze Śląska, tak jak Szampan z francuskiego regionu Champagne. W menu restauracji Szlaku znajdziemy jednak i specjały kuchni beskidzkiej, jurajskiej, czy zagłębiowskiej. Zalewajka, beskidzkie placki z blachy ze szpyrkami (skwarkami), czy serula (rodzaj żuru na maślance), to tylko niektóre z ponad 100 dań regionalnych jakie serwują restauracje Szlaku.” (źródło: https://www.slaskiesmaki.pl/)

Pomimo pewnej formy sprostowania w opisie szlaku w świat idzie informacja, że wszystkie potrawy z Żywiecczyzny są śląskie. 

Przyjrzyjmy się potrawom, które znajdziemy na stronie szlaku. Kwaśnica, miody Ziemi Żywieckiej, oscypek i sery, bryndza, bundz. Placki z blachy (inaczej placki z tarcin) przypisano jedynie Śląskowi Cieszyńskiego, a przecież niejeden góral żywiecki przewraca się w grobie na myśl o plackach polanych masłem lub ze spyrkami, które teraz określane są jako śląskie. I choć do większości opisów nie można się przyczepić to nazwa szlaku “Śląskie smaki” oburza i bulwersuje, ponieważ obejmuje promocją całe województwo śląskie, wrzucając małopolskie i śląskie dania do jednego śląskiego worka. 

Ktoś może zadać pytanie: to w jaki sposób mamy promować nasze produkty? Pytanie zasadne, ponieważ Śląska Agencja Turystyczna jest organem wojewódzkim i ma promować całe województwo z uwzględnieniem jego kulturowego zróżnicowania.  Ale tutaj pojawia się pytanie o sens nazwy województwa, która szanuje tylko połowę mieszkańców (śląskich) województwa, a tych drugich skazuje na życie w jednostce administracyjnej, której jak można zauważyć nie zależy, aby każdy czuł się dobrze i był pewny,  że jest u siebie..

To już 20 lat po cichu, bez słowa buntu zgadzamy się by wszystko w tym województwie nazywało się “sląskie” i tak po cichutku nasza tradycja zostaje przykryta przez to określenie. Za kolejnych 20 lat, kiedy wymrze pokolenie pamiętające województwo krakowskie i bielskie, młode pokolenie przyjmie ten stan jako pewnik. Już dziś dzieci, gdy są pytane gdzie mieszkają odpowiadają, że “na Śląsku”. Naprawę nie zależy nam na tym, by chronić wlasne dziedzictwo?

Smacznego! 

Autor: Beskidzki Dom

Screeny: Śląskie Smaki