Wydarzenia

W ubiegły weekend do Żywca zawitał cyrk Warszawa.  Będąc dzieckiem wielu z Was pewno zastanawiało się, zajadając watę cukrowa, jak to możliwe, że dziki lew da się pogłaskać po swojej grzywie, ba! zgodzi się nawet skakać przez płonącą obręcz? Jak to jest, że pies jeździ samochodem wkoło sceny?

Kiedyś cyrk posiadał swój specyficzny klimat, pokazy były na najwyższym poziomie, ludzie bardziej przyjaźni, a może to tak wyglądało tylko z perspektywy dziecka?

Wracając jednak do wizyty cyrku 28 i 29 kwietnia w Żywcu... Cyrk Warszawa przedstawił swój nowy program na 2012 rok.  Na niedzielny ostatni występ o godzinie 17 przyszło sporo osób, głównie rodziców z dziećmi. Co warto zaznaczyć, zazwyczaj byli to tatusiowie z córkami bądź synami. Wygląda na to, że role z przed kilkunastu lat zamieniły się, bowiem wtedy to najczęściej mamy w długich spódnicach (to także warte zaznaczenia, kto był w niedziele ten będzie wiedział o co chodzi) przychodziły z dziećmi.

Już na wstępie cyrk robił bardzo miłe wrażenie. Wchodząc do środka można było zauważyć poustawiane plastikowe krzesełka dla najmłodszych i ich rodziców. Obok wejścia można było zakupić watę cukrową, by następnie móc oprzeć się wygodnie zasiadając na najwyższej ławce.  Przedstawienie podzielone było na dwie części, każda trwała po godzinie. Podczas piętnastominutowej przerwy dzieciaki mogły zrobić sobie zdjęcia z wężem lub małpką, albo zakupić kolorowe balony.

Przedstawienie rozpoczęło się imponującym pokazem absolwentki Moskiewskiej Szkoły Cyrkowej-Angeliki, która zaprezentowała gimnastykę na szarfach. Widzowie mieli możliwość obejrzenia żonglerki piłkami oraz pokaz tańca z ogniem - młodego artysty Jakuba. Oprócz tego duet Fantik - znany bardziej z Cyrku Arlekin -  zaprezentował pokaz z talerzami oraz występ pieska, małpki, gołębi. Publiczność z lekkim przestrachem obserwowała również popisy węży. Dzieciaki mogły także obejrzeć groteskową akrobatykę na fortepianie i latarni - Polskiego artysty Mirosława Boguta. Jednak najbardziej zapadające w pamięć były wystąpienia dwóch klaunów Dimo i Fantika.  Dimo tak rozbawił przybyłe dzieciaki, że te zaczęły tańczyć i klaskać w rytm jaki nadawał klaun. Oprócz zabawnych momentów były również chwile grozy i pełne napięcia, np. w pokazie akrobatyki na trapezie.

Po rozmowie z dyrektorem Cyrku dowiedzieliśmy się, że artyści z Cyrku Warszawa bardzo lubią  przyjeżdżać do Żywca. Niestety coraz więcej trudności sprawia znalezienie miejsca na rozłożenie cyrku. Dyrektor musi dużo wcześniej załatwiać z władzami miasta "miejscówkę". W tym roku udało się jeszcze rozstawić namiot koło Tesco, ale czy uda się w przyszłym? Wszystko zależy od władz i ludzi, którzy posiadają puste, duże działki. Kiedyś cyrki rozkładały się również na osiedlu 700-lecia, jednak teraz ciężko jest podobno uzyskać zezwolenie, ponieważ to działka prywatna. Cyrk Warszawa jest jedynym dwu-dniowym cyrkiem, więc musi artystom zapewnić dostęp do prądu i wody, z czym też nieraz bywa problem. Artyści występujący w Cyrku to głównie osoby z Bułgarii, Ukrainy, Rosji oraz Polski. Według relacji dyrektora obcokrajowcom bardziej opłaca się być artystą cyrkowym niż Polakowi. Cyrk zatrudnia artystów na okres ośmiu miesięcy, w których cały czas są w "drodze". W czasie zimy, każdy z występujących posiada inną dodatkową pracę.   Coraz mniej ludzi uczęszcza także do cyrku, wiec z reguły nie opłaca się jeździć z dużymi zwierzętami – słoniami, tygrysami – głównie związane jest to z  kosztami oraz z tym, że zwierzęta podczas przewozów zwyczajnie męczą się.

We współczesnym cyrku brakuje niektórych elementów, z których powinno składać się przedstawienie. Cyrk charakteryzowała, na wstępie przedstawienia parada, później finał, "wygadany" konferansjer, zabawny klown, ale także odpowiednie światła, nagłośnienie i atmosfera. Dziś swoją rolę dobrze odgrywa jedynie klown bądź konferansjer, który nie zawsze ma dobre nagłośnienie.

Kiedyś cyrki były dotowane przez państwo, dziś raczej są w rękach prywatnych. Przede wszystkim były większe, z obszerniejszym programem i atrakcjami, na które przychodziło wiele ludzi. Obecnie jest wiele innych rozrywek  są koncerty, kina, imprezy plenerowe, festyny itp.

Może się stać tak, że za niedługo cyrki w Polsce przestaną istnieć, a szkoda, ponieważ dają możliwość obcowania z artystami bezpośrednio i stanowią niezwykłą i niepowszechną rozrywkę dla dzieci.