Wydarzenia

Tabula rasa, z łac. oznacza „niezapisaną tablicę”. To pojęcie w filozofii i psychice wyraża pogląd, że wszelka wiedza wychodzi wyłącznie z doświadczenia. Współcześnie mylnie przypisuje się pierwsze użycie tego zwrotu Johnowi Locke. Filozof twierdził, że umysł to coś w rodzaju pustego zbiornika, oświetlonego jedynie przez światło, które pada z zewnątrz.

Rodzimy się więc według tej koncepcji bez żadnej wiedzy o funkcjonowaniu świata. Ktoś więc musi nas nauczyć funkcjonowania na ziemskim padole. Pierwszymi nauczycielami są rodzice. To od nich ludzie otrzymują pierwsze nauki, wskazówki, porady dotyczące tego, jak żyć i jak przeżyć. Proces pozyskiwania wiedzy poszerza się z chwilą opuszczania przez dziecko na dłuższe już okresy czasu rodzinnego domu. Chodzi przede wszystkim o szkołę i rówieśników. Trzeba się cały czas uczyć, a nauczycieli coraz więcej.

Jednakże do działania potrzebna jest motywacja. Skąd ją brać? We współczesnym świecie najlepszą możliwą drogą, jaką wymyśliła kultura jest sport. Będący dzisiaj nośnikiem wielu fantastycznych wartości potrafi zebrać wokół siebie ludzi zafascynowanych różnymi rodzajami aktywności ruchowej. Powodów do uprawiania sportu jest zaiste całe mnóstwo. Jednym z ważniejszych jest ludzkie zdrowie. Aby ciało funkcjonowało poprawnie, potrzebuje odpowiedniego rodzaju regularnej stymulacji ruchowej.

Sport jest także narzędziem kreowania mistrzów, pasjonatów, prawdziwych liderów. Rekreacja sama w sobie to jedno. Osiągane wyniki to drugie. Być lepszym niż było się wcześniej. Osiągać tytuły nieosiągalne dla innych i być tym jedynym, lub trzymać się w szeregach zwycięskiej drużyny.

Bo czymże właśnie jest sport, dzięki któremu kochamy przede wszystkim wygrywać? Te emocje, które towarzyszą sportowcom, jak również kibicom, zjednoczonych pod wspólną banderą, w jednym celu. Zwycięstwo i wygrana, okazują się czymś, do czego ludzie podświadomie dążą prawie zawsze. Doskonałość bowiem, czyli rozwój towarzyszy nam od zawsze.

Jak większość młodych chłopaków, kiedy byłem nastolatkiem kopałem skórzany materiał, zwany piłką na osiedlowym boisku. I uczyliśmy się nawiązywać relacje w męskim gronie. I gdy podczas studiów, podczas pewnego popołudnia przypomniałem sobie swoje „dawne czasy” oglądając inne dzieciaki na trawiastej łące, które tak jak ja kiedyś, kopali skórzankę, aby zdobyć gole. I tyle było w nich energii, każdy z nich chciał strzelić i wykazać się, że był lepszy od kumpla.

brak

Kiedy patrzę po latach na swoje puchary i dyplomy dochodzę do wniosku, że to nie chodzi o to, by być lepszym od innych. Sport pośrednio nas oszukuje mówiąc, że pokonaliśmy innych. Tak naprawdę to od zawsze możemy być lepsi tylko od siebie. Po latach funkcjonowania jako zawodnik, później jako trener, ciągle przekazuję to zawodnikom, z którymi pracuję.

Abyśmy ciągle dążyli do tego, by być codziennie lepszymi od takich siebie, jakich pamiętamy dzień wcześniej. Nie chce mi się nic robić? To znak, że trzeba coś zmienić i wziąć się za siebie. Tak zwane lenistwo jest czasem wszystkim potrzebne, ale długo z tym nie wytrzymamy. A najlepiej spędzić ten czas produktywnie, robiąc to, co przynosi radość i coś, co daje nam nowe umiejętności, które możemy wykorzystać w pozytywny sposób.

Autor: Sławomir Brak