Korzystając ze smartfonów, nigdy nie klikajmy w linki przesłane do nas w wiadomości SMS/MMS, których źródła nie jesteśmy pewni. W ostatnim czasie, to właśnie ten sposób wyłudzania danych bankowych jest najbardziej popularny wśród przestępców. Otrzymujemy wiadomość tekstową z prośbą o dopłatę 50 groszy do zamówionej paczki, a stracić możemy znacznie więcej.
Postęp cywilizacyjny, a od przeszło roku również pandemia COVID-19 sprawiły, że znaczna część naszego życia przeniosła się do świata wirtualnego. Za pomocą internetu kontaktujemy się z bliskimi, załatwiamy urzędowe sprawy, robimy zakupu. Właśnie ta ostatnia kategoria naszej aktywności jest szczególnie narażona na ataki oszustów. Dlaczego? Ponieważ wiąże się to z płatnościami on-line. Policjanci w całej Polsce bezustannie apelują o zachowanie szczególnej ostrożności podczas korzystania z sieci. Bardzo ważne jest, aby dokonując przelewów internetowych zawsze dokładnie sprawdzać wiarygodność stron, z których korzystamy. Zdarza się, że oszuści podszywają się pod witryny znanych sklepów. Jak rozpoznać fałszywkę? Najlepiej prześledzić czy w nazwie sklepu lub treści zamieszczonych tam informacji występują błędy językowe lub literówki – jeżeli tak, to powinno dać nam do myślenia. Jednym z wyznaczników może być także początek adresu strony – skrót „https” oznacza szyfrowanie i z reguły jest gwarantem bezpieczeństwa strony.
Z racji tego, że obecnie częściej korzystamy ze smartfonów niż samych komputerów – nigdy nie klikajmy w linki przesłane do nas w wiadomości SMS/MMS, których źródła nie jesteśmy pewni. W ostatnim czasie to właśnie ten sposób wyłudzania danych bankowych jest najbardziej popularny wśród przestępców.
Żadna firma kurierska nie żąda od swoich klientów dopłaty do przesyłek lub opłat za ich dezynfekcję. Kliknięcie przesłanego linku spowodowałoby kolejne polecenia wykonania płatności on-line, przekierowania do strony banku, wpisania POUFNYCH danych logowania, które ostatecznie trafiłby do oszustów gotowych bez skrupułów wyczyścić nasze oszczędności.