Zapraszamy do przeczytania wywiadu z twórczynią niesamowitych szmacianek z duszą! Przed Wami Lolile i kilka słów od twórczyni - Lidii Brody: Witam serdecznie wszystkich czytelników portalu Żywiec info. Bardzo się cieszę, że mam możliwość napisania kilku słów na temat naszej marki. Lolila zajmuje się sprzedażą ręcznie wykonanych unikalnych maskotek, które są wspaniałym przyjacielem dzieci a także wyjątkową ozdobą każdego domu. Lolisie to barwne zwierzaki, stwory i lalki dla każdego, cieszą oko zarówno małych jak i dużych. Wszystkie produkty Lolila tworzone są z najwyższej jakości materiałów pozyskiwanych w sposób ekologiczny oraz dostarczanych przez polskich producentów. W naszą pracę wkładamy całe serce, dlatego wierzymy, że efekt końcowy nie zawiedzie kupującego. Dziękuję i pozdrawiam!
1. Skąd pomysł na tworzenie szmacianych zabawek?
Pierwsze materiałowe zabawki uszyłam dla mojej dwu letniej córeczki Jagódki, były to kolorowe zwierzaki tylko dla jej uciechy. Natomiast pierwszą zabawką, która ujrzała światło dzienne był mały miś i wąż, które uszyłam dla synka znajomych. Wszystko zaczęło się, gdy mama tego chłopca a moja koleżanka powiedziała mi, że jest to coś wyjątkowego i powinnam z tym wyjść do ludzi. Była to podczas ostatnich wakacji, zatem wzięłam sobie do serca jej słowa i zaczęłam działać. Nie analizowałam długo tego, co chciałabym szyć a już na pewno nie nastawiałam się na żadne zyski. Przy szyciu lolisiów zapominam o całym świecie, zamykam się w małej pracowni, tworzę, i sprawia mi to ogromną przyjemność.
2. Kiedy uszyłaś swoją pierwszą Lolilę?
Jak wcześniej wspomniałam pierwsze maskotki, jakie uszyłam były głownie dla znajomych i bliskich, nie sądziłam, że mogą się spodobać większej liczbie ludzi, więc nie myślałam o tym, aby szyć je w większych ilościach, na szczęście mam wspaniałego partnera, który zmotywował mnie do pracy nad całym projektem „Lolila” i pierwsze maskotki z charakterem powstały w sierpniu tego roku. Ten termin chciałabym uznać za początek powstania rodziny Lolisiów.
3. Jak zaczęła się Twoja przygoda z szyciem? Czy to Twoja pasja?
Jako mała dziewczynka interesowałam się tworzeniem w każdej możliwej formie, uczęszczałam na zajęcia dodatkowe z plastyki, teatru i oczywiście sztuki szycia. Potem, jako gimnazjalistka zaczęłam próbować swoich sił z włóczką, jednym słowem interesowałam się wszystkim po trochu. Jednakże szycie zawsze było najważniejsze, przerabianie ubrań, tworzenie nowego ze starego, dekorowanie pokoju były dla mnie bardzo pasjonujące. Śmiało mogę stwierdzić, że szycie to moja pasja i mała miłość, bo zwyczajnie mnie uszczęśliwia. Gdy widzę rzecz, którą sama wykonałam, która niejednokrotnie przysporzyła mi wiele kłopotu i trudu jestem zadowolona z siebie.
4. Czy uczęszczałaś na jakiś kurs szycia szmacianek?
Prócz zajęć dodatkowych z szycia w szkole podstawowej nie uczęszczałam na żaden kurs. Jestem samoukiem i dobrze mi z tym, ponieważ uważam, że w szyciu najważniejsza jest długotrwała nauka najlepiej poprzez własne błędy. Szyję codziennie i codziennie dużo się uczę, nie dał by mi tego żaden kurs. Dodatkowo czuję się najlepiej gdy sama coś konstruuję od podstaw, lubię tę wolność i daje mi to najwięcej satysfakcji.
5. Czym Lolila różni się od innych szmacianek?
Przede wszystkim lolisie to nie są zwykłe „szmacianki”, co już czyni je wyjątkowymi. Każdy maskotka stworzona przeze mnie, dostaje swoje małe życie, jakąś historie i tożsamość. Każda jest inna, niespotykana i niepowtarzalna. Mówiąc niepowtarzalna mam na myśli to, że jeśli powstaje jakaś maskotka załóżmy w trzech egzemplarzach więcej nie będzie takiej samej ani nawet podobnej. Jako twórca chcę się rozwijać i szyć za każdym razem coś innego.
6. Jak wygląda proces tworzenia? Czy dużo czasu zajmuje stworzenie jeden zabawki?
Najważniejszy jest pomysł, który rodzi się sam w mojej głowie lub coś, co mnie zainspiruje. Gdy już jestem „natchniona” do stworzenia nowej zabawki zabieram się za tworzenie szablonu, który potem odwzorowuję na tkaninie, wycinam i mamy podstawę lolisia. Oczywiście w zależności, jaki jest zamysł naszywam dodatkowe aplikacje, guziki, uszka, ogonki, które też powstają na tym etapie pracy. Zszywam całość i wypycham wypełnieniem z kulki silikonowej. Mogłoby się wydawać, że to całkiem szybki proces, ale tak nie jest. Przy szyciu trzeba być bardzo dokładnym i skupionym, tworzenie jednej zabawki zajmuje od 2 do nawet 6 godzin.
7. Z czego tworzysz Lolisie? Czy są jakieś specjalne materiały, których używasz do szycia?
Materiały to bardzo ważny aspekt całego projektu. Ja stawiam na naturalne i w 100 % ekologiczne. Przy pracy najczęściej wybieram bawełnę, gdyż jest delikatna, miękka i różnorodna. Materiały pozyskuję z hurtowni tkanin, dodatki zaś z pasmanterii.
8. Żeby coś uszyć trzeba posiada umiejętności, ale także być pomysłowym. Skąd czerpiesz inspirację przy tworzeniu?
Wszystko zaczyna się w głowie, w wyobraźni i najczęściej w zabawnych sytuacjach. Często bujam w obłokach i rozmyślam o różnych rzeczach, nagle pojawia się obraz, który stanowi jakąś inspirację. Ważne dla mnie jest przebywanie z moją córką, która co dzień zakochuje się w jakimś innym zwierzaku na nowo, dziś kotek, jutro zając, jeszcze innym razem konik. Cały kolorowy świat dzieci jest bardzo inspirujący, bajki, zabawki, ubranka, imiona i zachowania. Nie będę ukrywać, że często zaglądam do Internetu w szukaniu inspiracji, bo zwyczajnie wystarczy wpisać jakąś frazę i już można cieszyć oko nieskończonymi grafikami, kolorami i znakami. Chce tutaj podkreślić, że są to inspiracje czysto techniczne, kategorycznie nie chcę powielać prac innych twórców.
9. Czy Lolisie mają imiona?
Lolisie dostają ode mnie nie tylko imiona, ale cechy charakteru i tożsamość. O każdym mogę coś opowiedzieć do każdego coś czuję. Dostają często imiona moich bliskich, co jest bardzo zabawne. Cechy danego misia wymyślam w trakcie pracy nad nim. Nie piszę całego życiorysu, bo pragnę, aby każdy loliś znalazł nowy dom w którym stworzy nową historię.
10. Czy tworzenie szmacianych zabawek ma coś wspólnego z założeniami przedszkoli waldorfskich, gdzie wszystkie zabawki jakimi bawią się dzieci muszą być wykonane z naturalnych surowców?
Powiem szczerze, że nie myślałam o moich pracach w aspekcie pedagogiki waldorwskiej, nie mniej jednak w dużym stopniu zgadzam się z jej założeniami. Podoba mi się to, że stawia na rozwój artystyczny i praktyczne działanie. Moim zdaniem zabawki wykonane z naturalnych surowców takich jak drewno czy tkanina nie są dziś doceniane. Nasz rynek jest zalany plastikiem słabej jakości który został wyprodukowany tanią siła roboczą i dotarł do nas w wielkim kontenerze. Jest mnóstwo wspaniałych polskich artystów, którzy produkują rzeczy piękne, trwałe a przede wszystkim nasze.
11. Co sprawia Ci najwięcej satysfakcji w procesie twórczym?
Najwięcej satysfakcji sprawia mi gotowy loliś i pochwała mojego partnera że dobrze się spisałam. Od czasu, gdy pojawiłam się z tym projektem na fb kilka osób zakupiło misie i bardzo się z nich cieszyło, co jest dla mnie bardzo budujące.
12. Czy myślałaś kiedyś o tym, żeby poprowadzić warsztaty z szycia szmacianek w Żywcu? Myślę, że byłoby wielu chętnych.
Nie myślałam o tego typu warsztatach, nie brałam pod uwagę do tego typu wyzwań. Ale uważam, że to dobry pomysł. Obecnie jestem skupiona na rozwijaniu mojej małej marki a także nad opieką nad córeczką i domem. Myślę, że niebawem sytuacja się ustabilizuje i będę mogła zrobić coś w tym kierunku.
13. Czy można u Ciebie zamówić Lolię stworzoną według wskazówek klienta?
Oczywiście można, niedawno zrealizowałam takie zamówienie. Pragnę zaznaczyć, że taka realizacja może być wykonana tylko przy ścisłej współpracy z osobą zainteresowaną. Nie jest to łatwe, ponieważ ciężko jest zrealizować coś, co siedzi w głowie innej osoby, dlatego „klient” musi mi zaufać.
14. Gdzie można zakupić Lolisie?
Jesteśmy nowi na rynku, dlatego nasza sprzedaż prowadzona jest głównie w Internecie, co daje możliwość dotarcia do dużej liczby ludzi. Nasze prace można zamawiać poprzez Fan Page na facebooku a także na aukcjach allegro. Gdy tylko uda się nam pozyskać dodatkowe środki ruszy sklep internetowy.
15. W takim razie zapraszamy do odwiedzenia FB!
Wywiad z Lidią Brodą przeprowadziła Katarzyna Mołdysz.