Budowa nowego mostu nad rzeką Sołą wzbudza wśród mieszkańców Żywca wiele emocji. Wszyscy czekamy na tę ważną przeprawę, która z pewnością nie tylko usprawni ruch kołowy w naszym mieście, ale także stanie się ozdobą krajobrazu Żywca. W Internecie pojawia się wiele różnego rodzaju plotek i niezgodnych z prawdą informacji o tym, że budowa przebiega sprawnie. Fakty i oficjalne informacje od osób odpowiedzialnych za inwestycje są zupełnie inne. Faktem jest to, że istnieje ryzyko i jest bardzo prawdopodobne, że inwestycja nie będzie ukończona w terminie.
Niestety, podobnie jak wiele innych ważnych inwestycji w naszym regionie, także budowa mostu i obwodnicy Żywca (DW 945) nie ma szczęścia do sprawnego przebiegu prac.
Jak podkreśla przedstawiciel inwestora - rzecznik katowickiego ZDW Ryszard Pacer - "ta inwestycja jest dla nas bardzo ważna". Kto uważnie obserwuje fakty związane z tą inwestycją, dostrzega zapewne, że cały czas działania wykonawcy są monitowane przez inwestora. Jak zauważa Pacer - "Od początku mieliśmy wątpliwości, czy konsorcjum Rubau i Rubau podoła zadaniu, zważywszy na to, że zaproponowało cenę niespełna 41 mln zł. Tymczasem my ocenialiśmy, że wartość kosztorysowa inwestycji wynosi ok. 57,5 mln zł. Obecnie obowiązujące rozwiązania prawne zmuszają nas jednak do wyboru najtańszej oferty". Jak podkreśla przedstawiciel inwestora - "Oczywiście chcemy, by inwestycja zakończyła się w terminie. Monitujemy wykonawcę, by zintensyfikował wysiłki i lepiej organizował pracę".
Zapewnienia te znajdują potwierdzenie w praktyce. Jak czytamy w komunikacie na stronie internetowej Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach - "skierowano do wykonawcy wniosek o zmianę kierownika budowy i wyznaczenie osoby, która lepiej poradzi sobie z organizacją pracy". Skąd taka decyzja?
Chodzi tu prawdopodobnie o to, że mimo zapowiedzi wykonawcy, roboty nie są prowadzone na trzy zmiany. Co więcej - w pełnym wymiarze nie pracuje nawet druga zmiana! Jak tłumaczy Ryszard Pacer - "Sygnalizowaliśmy wykonawcy, że organizacja pracy i intensywność robót nie daje nadziei na terminowe ukończenie inwestycji. Można powiedzieć, że prace prowadzone są najwyżej przez 1,5 zmiany".
Decyzję o wniosku zmiany kierownika budowy inwestor uzasadnia również tym, że od marca 2014 roku zwłoka w realizacji inwestycji utrzymuje się. Wbrew nieprawdziwym informacjom pochodzącym od osób trzecich o tym, że budowa przebiega sprawnie, wykonawcy, konsorcjum Rubau i Rubau nie udało się doprowadzić sytuacji na budowie, by jej zaawansowanie było zgodne z harmonogramem. Jak przymomina inwestor, aktualnie obowiązujący harmonogram został zaproponowany przez wykonawcę i zaakceptowany przez ZDW w Katowicach w pierwszej połowie kwietnia br.
"Trzecia zmiana widmo" - tak ironicznie trzecią zmianę (której nie ma) nazywają uważni obserwatorzy inwestycji. Ten wątek pojawia się również w oficjalnym komunikacie ZDW - "Wykonawca deklaruje, że w celu przyspieszenia robót gotów jest wprowadzić pracę na trzeciej zmianie, pod warunkiem, że… ZDW w Katowicach zapłaci za to dodatkowe sumy nie przewidziane w kontrakcie". Jak podkreśla Ryszard Pacer - "Trzeba wyjaśnić, że wbrew temu co twierdzą przedstawiciele wykonawcy, ZDW w Katowicach nie poleciło pracy na trzeciej zmianie, lecz zasugerowało takie działanie, zważywszy na to, że - jak informowaliśmy wcześniej – zwłoka na budowie wynosi obecnie do czterech do sześciu tygodni. Jednak zdaniem inspektorów nadzorujących budowę, nawet druga zmiana nie pracuje intensywnie. Robotników jest mało i postępy nieduże".
Oprac.: KP