Kiedy temperatura spada w okolice zera, wiele osób narażonych jest na wychłodzenie organizmu. Dotyka to przede wszystkim osoby bezdomne, samotne, w podeszłym wieku lub będące pod wpływem alkoholu. Na szczęście mieszkańcy Żywiecczyzny nie są obojętni i reagują widząc niepokojące sytuacje. Praktycznie codziennie dyżurny żywieckiej komendy policji odbiera telefony z informacją o osobach narażonych na wychłodzenie. Pamiętajmy, że wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie!
W sobotę tuż przed 11.00 dyżurny żywieckiej komendy policji otrzymał informację, że w rejonie przystanku na ul. dworcowej leży mężczyzna. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. Jak ustalili był to 43-latek, który znajdował się w stanie upojenia alkoholowego. Mężczyzna trafił pod opiekę rodziny. Kolejne zgłoszenie również dotyczyło ul. Dworcowej w Żywcu. Po przybyciu na miejsce policjanci zastali leżącego na ziemi 47-latka, który znajdował się w stanie upojenia alkoholowego. Z uwagi na zagrożenie jego życia i zdrowia oraz brak możliwości przekazania rodzinie trafił on do izby wytrzeźwień. Niecałe pół godziny później dyżurny otrzymał kolejne zgłoszenie. Tym razem dotyczyło 54-latka. Mężczyzna znajdował się w stanie upojenia alkoholowego i był wychłodzony. Policjanci natychmiast wezwali pogotowie, które przetransportowało go do szpitala. Około 23.50 dyżurny komisariatu policji w Jeleśni otrzymał zgłoszenie, że w Świnnej przy drodze siedzi mężczyzna. Jak ustalili policjanci był to 40-latek. Mężczyzna był wpływem alkoholu. Trafił pod opiekę rodziny.
Praktycznie codziennie dyżurny żywieckiej komendy policji odbiera telefony informujące o osobach, które z uwagi na niskie temperatury, znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu i zdrowiu. Najczęściej są to osoby będące pod wpływem alkoholu, które nie są w stanie samodzielnie się poruszać. W takiej sytuacji brak reakcji może zakończyć się tragicznie. Dlatego apelujemy, aby zwracać uwagę na osoby bezdomne, mieszkające samotnie czy będące pod wpływem alkoholu. Jeśli widzimy taką osobę, nie wahajmy się zadzwonić na numer alarmowy. Pamiętajmy, jeden telefon może uratować komuś życie!