Przejeżdżając ulicą Browarną w Żywcu, na jednym z budynków żywieckiego browaru możemy zauważyć napis "Do siego roku!". Spotykamy go również na witrynach sklepowych, świątecznych kartkach a także słyszymy go w życzeniach wypowiadanych przez ludzi.
Zanim rozpoczną się święta Bożego Narodzenia większość z nas wysyła bliskim osobom i znajomym świąteczne życzenia. Przybierają one obecnie różną formę – od tradycyjnej pocztówki poprzez MMS, SMS po mail.Stosunek ludzi do życzeń wysyłanych drogą elektroniczną jest różny. Część będzie zadowolona, bo ktoś pamiętał i życzenia wysłał. Niestety – często są to życzenia wysyłane masowo, według listy kontaktów. Wskazują, że nadawca niezbyt się wysilił i rzec by można – spełnił swój świąteczny „obowiązek”, zwłaszcza gdy jest to wymyślny wierszyk, zapożyczony z zasobów Internetu. Rzecz jasna, można to uznać za alternatywę dla utartych i oklepanych sformułowań, którym również brak szczerości.
Zapewne wielu z Was ma za sobą andrzejkowe imprezy, a część dopiero je planuje w nadchodzącym tygodniu. Dziś ten dzień kojarzy się z dobrą zabawą i spotkaniem ze znajomymi, a jak wyglądał kiedyś? Warto zapoznać się z historią tego święta i jego tradycyjnym elementem – wróżbami. Andrzejki odprawiane są w nocy z 29 na 30 listopada w wigilię świętego Andrzeja. W literaturze pierwszy zapis o tym święcie pióra Marcina Bielskiego pochodzi z roku 1557.
Drugi dzień świąt upływa na Żywiecczyźnie w bardzo wesołej atmosferze odwiedzin i powinszowań. W poniższym artykule opiszemy zwyczaje kolędnicze w naszym regionie. Pierwszym jest kolędowanie z szopką, tradycja która niestety zanika. Szopka kolędnicza jest obok gwiazdy najbardziej powszechnym rekwizytem używanym przez kolędników. Z małą, nieruchomą szopką przychodziły po kolędzie dzieci, składając życzenia i śpiewając kolędy oraz pastorałki. Natomiast kolędowanie z szopka kukiełkową było domeną kawalerów i wymagało predyspozycji aktorskich. Jasełka kukiełkowe odgrywano w tak skonstruowanej budowli, aby nadawała się do przenoszenia. Szopki miały formy dużych skrzyń o otwartej, frontowej ścianie lub przybierały formę szerokich fasad kościołów z wieżami po bokach. Tył, środek lub piętro budowli zajmowała stajenka betlejemska, przed którą przesuwano lalki. Głównymi postaciami poza Świętą Rodziną, byli Pastuszkowie, Anioł, Herod, Trzej Królowie, Żyd, Diabeł, Śmierć, a z czasem coraz więcej postaci pozabiblijnych (Krakowiacy, Cyganie, Górale, Rzeźnik, Myśliwy, Żołnierz z Dziewczyną, Dziad z Babą, Czarownica, Dziadek. Teksty przedstawienia przekazywane były ustnie, stanowiły pewnego rodzaju kanon, rozwijany i interpretowany przez kolędników. Recytacje przeplatane były śpiewem pastorałek, przyśpiewkami, humorystyczną akcją. Tło muzyczne mógł stanowić akompaniament na prostych instrumentach typu piszczałki, harmonia, heligonka. Widowisko kolędnicze było wielkim przeżyciem zarówno dla widzów, zwłaszcza młodych, jak i dla kolędników. Faktem jest, że nie każdy kolędnik potrafił sprostać wymaganiom szopki kukiełkowej. Spowodowało to, iż ta forma kolędowania należała to elitarnej i zaginęła. Współcześnie na Żywiecczyźnie jasełka kukiełkowe przedstawia Józef Hulka z Łękawicy oraz rodzina Adama Kosa z Czernichowa.
Czy wiecie, że na terenie naszego miasta od schyłku XIX w. działało Stowarzyszenie CK Weteranów Wojskowych w Żywcu?
Środa kojarzy się w Żywcu z dniem targowym. Prawa handlowe Żywiec otrzymał w roku 1518. Przywilej targowy czy inaczej prawo targowe było jasno sprecyzowanym pozwoleniem dotyczącym handlu w miejscach do tego wyznaczonych w formie targów i jarmarków. Przywilej ten określał liczbę dni targowych oraz wyznaczał miejsca, w których handel można było prowadzić. Źródła przywilejów targowych w Polsce wynikały  z przyjętego prawa magdeburskiego w części dotyczącej zakładania miast i wsi, podobnie jest w przypadku Żywca.
Jutro – według kalendarza Majów nastąpić ma koniec świata. Oczywiście część ludzi uznaje to za prawdę objawioną, a część podchodzi to tych przepowiedni z dużym dystansem, traktując to jako medialny szum. Ludzie od zawsze mówili o końcu świata i bali się tego momentu – przykładem Apokalipsa św. Jana. Kto wierzy w spełnienie przepowiedni doszukuje się znaków z różnych stron. Przeglądając stare kroniki dowiadujemy się, że nie inaczej było kiedyś, co więcej – o jednej z przepowiedni dotyczącej apokalipsy wspomina osiemnastowieczny żywiecki kronikarz – Andrzej Komoniecki.Jak dowiadujemy się z "Dziejopisu Żywieckiego", nasz rodzimy kronikarz, umieścił jesienią 1725 roku fragment proroctwa św. Malachiasza.
Czy wiecie że na terenie Żywca w latach 1919, 1922-1924 w jednym z zakładów emitowane były bony?
 Wieża konkatedry pw. Najświętszej Marii Panny w Żywcu, króluje nad Żywcem i jest charakterystycznym elementem krajobrazu. Wielu z Was zapewne chciałoby zobaczyć przepiękny widok, który roztacza się ze szczytu wieży. Dlatego wraz z ekipą Photo-Pixel i naszym czytelnikiem Piotrkiem wspięliśmy się na szczyt wieży by przygotować dla Was nie tylko wyjątkowe zdjęcia, ale także przybliżyć Wam historię tego obiektu. Poniżej możecie zobaczyć widoki z arkad na szczycie, mechanizm zegara znajdujący się we wnętrzu wieży i schody prowadzące na szczyt.
Czy wiecie, że tradycje piwowarskie to nie tylko żywiecki browar założony w roku 1856 przez Habsburgów, lecz również wcześniejsze informacje związane z warzeniem piwa.
 W ubiegłym tygodniu przedstawiliśmy Wam pierwszą część „przedruku” artykułu dotyczącego budowy kościoła św. Floriana w Żywcu-Zabłociu. Dziś część druga. Podobnie jak w zeszłotygodniowym artykule, również w tym zachowaliśmy oryginalną pisownię, wielkość czcionki itd. Jedyną ingerencją, mamy nadzieję, że dobrą i według nas potrzebną są archiwalne zdjęcia z budowy kościoła. Wkrótce kolejne archiwalne zdjęcia i historia tej świątyni. Zachęcamy również do dyskusji i refleksji – jak Zabłocie zmieniło się przez ponad siedemdziesiąt lat…
26 października 1992 roku wieczorem, spokojną i cichą miejscowość, obudził przeraźliwy ryk strażackiej syreny. Lotem błyskawicy rozeszła się hiobowa wieść, że w ogniu stanął kościół pw. św. Michała Archanioła. W ciągu dwóch godzin spłonęło ponad sześćset lat historii. Strażacy, ale również mieszkańcy, władze gminy i oczywiście miejscowi księża próbowali ratować, co się da. Niestety udało się niewiele.