Dzień Matki to szczególne święto, które obchodzimy 26 maja - każdego roku.  Święto ma na celu okazanie miłości, szacunku i podziękowanie naszym Mamom, ponieważ bez nich nie było by nas. Pewno wielu z Was nie zastanawia się nad tym, jak to święto powstało, kiedy i co miało na celu.
15 kwietnia 2014 roku, po ponad dwóch latach, powrócił do żywieckiego muzeum gotycki obraz „Madonny z poziomką” (depozyt parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Żywcu). Obiekt znajdował się w konserwacji, której  autorkami są pracownice Akademii Sztuk Pięknych: prof. Marta Lempart-Geratowska (konserwator dzieł sztuki, specjalność konserwacja malarstwa, absolwentka Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie, przewód kwalifikacyjny I stopnia – 2000 r., habilitacja – 2011 r., dziekan Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie), mgr Barbara Budziaszek (konserwator dzieł sztuki, absolwentka Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie, od roku 1974 r. pracownik dydaktyczny Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki  ASP w Krakowie, od 2008 roku kierownik pracowni Konserwacji i Restauracji Rzeźby Drewnianej Polichromowanej,  od 1993 roku Rzeczoznawca Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie konserwacji zabytków ruchomych) oraz konsultacje prof. Małgorzata Gawłowska. Gotyckie arcydzieło, po powrocie z Krakowa, umieszczone zostało na wystawie stałej „Sztuka Sakralna Żywiecczyzny”.
Wkrótce zostanie zamknięty "stary" most na rzece Sole. Na placu budowy prace posuwają się w bardzo dobrym tempie. Wielu mieszkańców Żywca zastanawia się jak będzie wyglądała nowa droga. Pytaniem, które wydaje się najbardziej nurtować Żywczan, jest to czy budowany mur ochroni drogę biegnącą w otwartym tunelu przed zalewaniem jej przez Sołę. Oczywiście droga zaprojektowana jest tak, by nie doszło do jej zalania, jednak pytania i tak są zasadne, gdyż doskonale wiemy, że Soła jest rzeką nieprzewidywalną! 
Rzeka Soła ze względu na dużą ilość dopływów, obfitość wód i znaczny spadek terenu, należy do najbardziej nieprzewidywalnych, gwałtownych i niebezpiecznych rzek w kraju. Swoją nieobliczalność pokazuje najczęściej na wiosnę w czasie topnienia śniegów oraz podczas gwałtownych oraz długotrwałych deszczów. Nie inaczej było w ostatnich dniach. Soła szybko wzbierała, wystąpiła z koryta, czyniąc ogromne szkody w miejscowościach, przez które przepływa.
Trwa budowa nowego amfiteatru w Żywcu. Jej zakończenie planowane jest na 30 czerwca bieżącego roku. Więcej na temat tej inwestycji możecie przeczytać TU.  Dziś jednak - jak na cykl "Czy wiecie, że..." przystało - przypomnimy nieco historii.  Czy wiecie kiedy powstał pierwszy amfiteatr w Żywcu?
Wczoraj, punktualnie o godzinie 17:57 nadeszła astronomiczna wiosna. Wielu z Was na pewno pamięta klasowe wyjścia w dzień wagarowicza, podczas których - zgodnie z tradycją - topiono marzannę. Marzanna - symbol zimy, trafia więc w pierwszy dzień wiosny do rzeki, ale... jak się okazuje - za wrzucenie takiej kukły do rzeki możemy otrzymać mandat o wysokości nawet 500 zł!
Na przestrzeni dziejów wielokrotnie obserwowaliśmy konflikty pokoleniowe, które często wpływały na brak zrozumienia między ludźmi. W Koszarawie w 1903 r., być może w skutek różnic pokoleniowych, Rada Gminy pod przewodnictwem naczelnika Józefa Lacha, postanowiła zadbać o spokój i porządek w gminie, uspakajając młode i niepokorne dusze.
Żywiec jako jedno z nielicznych miast w Polsce aż do końca II wojny światowej, zachował przywilej "De non tolerandis Judaeis", nadany po raz pierwszy przez królową Konstancję w Ordynacji dla miasta Żywca z 1626 r. W ordynacji tej, królowa między obowiązkami i przywilejami, nadanymi mieszczanom nakazuje, że "Żydów (...) z państwa żywieckiego wyganiać potrzeba" (powodem tego przywileju była konkurencja gospodarcza pomiędzy miejskimi rzemieślnikami a Żydami). Od tego też czasu żaden Żyd nie mógł osiedlić się w granicach administracyjnych tzw. miasta. Podczas zaborów zaistniało zagrożenie, że przywilej ten nie zostanie zachowany. Wobec tego mieszczanie żywieccy postarali się u zaborcy, Cesarza Franciszka II, o odnowienie lub nadanie nowego prawa w tym zakresie, co zakończyło się sukcesem w 1797 r., aczkolwiek połowicznym. Cesarz zgodził się z tym, aby w granicach administracyjnych miasta nie mógł zamieszkać żaden Żyd, ale w ramach swej "łaskawości" nakazał, że gdyby zdarzyło się urodzić jakiemuś Żydowi na terenie miasta, to miałby prawo do zamieszkania w nim. Od tego czasu mieszczanie szczególnie dbali o to, aby nie dopuścić do urodzenia się jakiegoś Żyda w mieście, nawet będącego tu przejazdem. Dlatego stacja PKP "Żywiec Główny" została tak naprawdę ulokowana w graniczącej z Żywcem wsi Zabłocie, która w granice administracyjne miasta została włączona w latach 50. XX w. Oto fragment przemówienia jednego z rajców miejskich wraz z komentarzem, w wyniku którego udało się uniknąć "fatalnej w skutkach" lokalizacji dworca kolejowego bliżej centrum miasta (za Stanisławem Jeziorskim, "Dwa światy", w: Księga Pamiątkowa Gimnazjum im. Kopernika w Żywcu, s. 319): Sławetni rajcowie! Kolej dobra rzecz, bo to bez marnowania koni zajedziesz do Bielska, Wiednia i Pesztu. Towary można sobie sprowadzać i szynki, kiełbasy z naszych prosiąt wysyłać (...) Ale z tą stacją to mi się nie widzi. Kolejami jeżdżą sobie różni ludzie i Żydzi naturalnie też (...) A co będzie jak taka Żydówka urodzi dziecko na stacji, w poczekalni, na ziemi naszego miasta?!. Nowego obywatela nam przysporzy! (...) Ja pierwszy nie zgadzam się na żadną stację w mieście (...) Poszli za nim wszyscy. Nie było ani jednego głosu sprzeciwu (...). Podczas II wojny światowej Niemcy wymordowali społeczność żywieckich Żydów. Cały czas jednak należy mieć na uwadze że omawiane zjawisko miało miejsce w granicach administracyjnych miasta, które były trochę pokręcone", bo na przykład tzw. nowy zamek i znaczna część parku będące obecnie w centrum miasta, nie leżały w Żywcu tylko w dzielnicy zwanej Isep, w której Żydzi już mogli mieszkać, a centrum kulturalnym i religijnym Żydów na Żywiecczyźnie była wieś Zabłocie, gdzie były ulokowane synagoga i kirkut oraz siedziba "Żydowskiej Gminy Wyznaniowej".
Powodzie nawiedzały Żywiec bardzo często, wszak Soła jest rzeką nieprzewidywalną i bardzo groźną. Czy wiecie kiedy ostatni raz "wielka woda" nawiedziła Żywiec? Był to lipiec roku 1997. W Internecie możemy znaleźć zdjęcia z tego okresu, pokazujące jak wysoko starego mostu na Sole sięgała rzeka:
5 marca 2001 r., w czasie remontu zabytkowej dzwonnicy w Żywcu, pracownicy znaleźli dokumenty, będące kronikarskim opisem wszystkich remontów obiektu. Dokumenty te były schowane w "bani", czyli wykończeniu dachu, znajdującym się np. pod krzyżem zwieńczającym kalenicę.
Janosik - nazywany czasem zbójnikiem podhalańskim, nie miał nic wspólnego z Podhalem. Urodził się w Terchovej opodal Żyliny (Żylina – miejscowość ok. 15 km na południe od Zwardonia), leżącej w przybliżeniu na tym samym południku co Szczyrk i zbójował na czele własnej bandy przez nieco ponad rok na terenach Orawy i Liptowa, a więc po części  Beskidów. Warto nadmienić, że na tych terenach za czasów zaborów i wcześniejszych mieszkała znaczna populacja polskich górali, było to ponad 25 tysięcy ludzi mówiących po polsku. Janosik został natomiast stracony w Liptowskim Mikulaszu leżącym pod słowackimi Tatrami i stąd zapewne wzięła się legenda jakoby był góralem podhalańskim.
Czy zastanawialiście się kiedyś jakie jest źródło nazw wiosek w naszym regionie? Co jakiś czas będziemy Wam przybliżać historię nazw miejscowości na Żywiecczyźnie, a zaczniemy od wsi Sól.