Urodził się w Żywcu w rodzinie od pokoleń związanej z miastem. Był jednym z sześciorga dzieci Anny z Pstruszyńskich i Ignacego Olszowskiego trudniącego się stolarstwem. Artysta urodził się 28 lutego 1890 roku. W 1904 roku ukończył powszechną siedmioklasowa szkołę w Żywcu i został wysłany na praktykę do dużego zakładu rzeźbiarskiego w Bochni (firma W. Samka). Przebywał tam od 1.X.1905 do 6.V.1907. We wrześniu tegoż roku rozpoczął naukę w Szkole Zawodowej Przemysłu Drzewnego w Zakopanem w klasie rzeźby. Z ta placówką związane było całe życie Olszowskiego.Wiedzę zdobywał na oddziale rzeźby ornamentalnej (1907-1909) a następnie rzeźby figuralnej (1909-1912). Podczas wakacji odbywał praktyki w różnych zakładach rzeźbiarskich, zarabiając w ten sposób na swoje utrzymanie. Procował m.in. u Stanisława Wójcika w Zakopanem, u Edmunda Pilszewskiego we Lwowie i Brylińskiego w Przemyślu, u Jirotki w Polskiej Ostrawie. Szkołę ukończyl z wynikiem celującym. Po ukończeniu zakopiańskiej szkoły udał się na studia do Wiednia w Kunstgewerbeschule. Studia Wiedeńskie ukończył w 1915 roku, a następnie został powołany do austryjackiej służby wojskowej. Powrócił do kraju po trzech latach, gdzie otrzymał propozycję pracy na stanowisku nauczyciela rzeźby w Szkole Przemysłu drzewnego w Zakopanem.Na lata dwudzieste i trzydzieste przypadły największe sukcesy Romana Olszowskiego. Jego rzeźba w drzewie „Wiraż” uzyskała wyróżnienie na wystawie w warszawskiej Zachęcie, po czym została wysłana na wystawę do Bukaresztu, gdzie królowa rumuńska zakupiła ją do zbiorów królewskich. Inna praca w drewnie – „Legenda” zakupiono do zbiorów państwowych w Warszawie. Artysta prócz rzeźb w drewnie wykonywał tez płaskorzeźby i figurki sakralne dla kaplic szpitala i sanatorium w Zakopanem oraz rzeźby dla okolicznych kościołów. Do dnia dzisiejszego zachował się ołtarz drewniany zaprojektowany przez Olszowskiego i wykonany w kościele Murzasichlu.
W Żywcu – Zabłociu przy ulicy Stolarskiej odkryć (tak właśnie – odkryć!) można zapomniany zabytek kultury, która jak się zdaje bezpowrotnie odeszła. Paradoksalnie o braku pamięci, a może i o skrywanym i nie do końca uświadomionym, wstydzie i inkompetencji, co do swej „małej ojczyzny”, świadczą przewodniki turystyczne oraz mapy Żywca, dla turystów tworzone. W nich to nie sposób odnaleźć słowa czy oznaczenia, iż w mieście tym znajduje się zabytkowy cmentarz żydowski (kirkut). Na lekcjach historii o dziejach miasta, tak w szkołach podstawowych, jak i w gimnazjach, nie wspominano o jego istnieniu, chociaż tematem lekcji były różne inne zabytki Żywca (mówi Magda Bednarz – uczennica LO w Żywcu, autorka wyróżnionego przed czterema laty, przez warszawski ośrodek Karta, artykułu: Umierający cmentarz – Reportaż o końcu świata). Nie wspominając o dezinformacjach prasowych na ten temat. Piszą o tym dziennikarze, którzy nie zadali sobie trudu pójścia choćby raz jeden w to miejsce, tworząc wirtualne przygody, przypisując opiekę nad tą świętą przestrzenią nie temu komu trzeba i nie tam gdzie trzeba.
W centralnej części cmentarza przy kościele p.w. św. Marka w Żywcu stoi neogotycka kaplica grobowa, zbudowana nad grobem ks. Tomasza Czapeli. Obiekt został wybudowany z piaskowca na planie prostokąta. Jest nakryty dachem siodłowym, pokrytym dachówką, pod którym znajduje się bogato profilowany gzyms. Po bokach pod dachem rynny, zakończone rzygaczami w kształcie smoczych główek. Od frontu kaplica ma ozdobny portal, flankowany w narożnikach przez przypory, zwieńczone pinaklami, ozdobione dodatkowo kamiennymi kurami. Portal został wykończony ostrym łukiem, w tympanonie ma dekorację maswerkową. Frontowe ściany szczytowe o stromych krawędziach zostały ozdobione tzw. czołgankami – pękami liści, wyrastającymi w równych odstępach z ciosowego obrzeża szczytu. Szczyt został zwieńczony kamiennym krzyżem trójlistnym. Przy wejściu, po prawej stronie wyryto napis z nazwiskiem i miejscem pochodzenia budowniczego obiektu: J. L. Urban Olomounc.
Zofia Rączka to postać, która wywarła nieoceniony wpływ na rozwój życia kulturalnego Żywca po II wojnie światowej, trudno wyobrazić sobie o ile uboższa byłaby nasza wiedza o Żywiecczyźnie, gdyby nie działalność byłej naczelnej redaktor „Karty Groni”, jej poczucie obowiązku wobec miasta i pragnienie pielęgnowania kultury regionu. Autorka m.in. cennego dzieła pt. Żywiec – rys historyczny: od powstania miasta do 1918, była nie tylko wybitną działaczką społeczno kulturalną, ale również malarką i poetką. Urodziła się w Lesznie dnia 09.07.1927 roku, studia historyczne ukończyła w 1951 na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1952-1982 była zatrudniona w archiwach państwowych Będzina, następnie Bielska-Białej i wreszcie Żywca. Pracowała również poza granicami Polski w Paryżu, Brukseli i Madrycie rejestrując polonica w tamtejszych zbiorach archiwalnych.Odeszła od nas osoba pełna dobra, życzliwości i ciepła, a przede wszystkim osoba, która kochała Żywiec.Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek 25 października o godzinie 14 w kościele św. Floriana w Żywcu-Zabłociu.